w domu
Dystans całkowity: | 470.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:43 |
Średnia prędkość: | 29.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 27.70 km i 0h 58m |
Więcej statystyk |
Trenażer
d a n e w y j a z d u
15.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kettler Ergo Racer
Jedziem z tym koksem na trenażeże. Jazda z moim małżonkiem w garażu jest wiele bardziej atrakcyjna niż jazda samotna w .......... garażu ;p
Wczoraj bezczelnie ujeżdżał przy mnie nową swoją kochankę Nenę. Brzydka taka jakaś ;) czarna taka, z czerwonym. Nawet dał jej zdjęcie . Te chłopy! ;p
Kategoria w domu, z małżonkiem
rolki 14
d a n e w y j a z d u
30.10 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:30.10 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Dopiero na chwilę przed 21 udało mi się pojeździć. Chociaz w garażu a i tak pierwsze 15 min słuchałam i poprawiałam wypracowanie z polskiego Martusi, pomagałam zdefiniować definicję kąta wklęsłego (mam nadzieję,że dobrze) oraz pomagałam Zosi w wymyślaniu co można zobaczyć w muzeum. Potem już tylko przygrywało mi
oraz towarzyszył mi mój pies,który puszczał gazy bojowe z pod ogona.
Kategoria rolki, szosa, w domu
rolki 12
d a n e w y j a z d u
32.12 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:32.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Rolki 12. Ciężko tak po robocie się zmobilizować. Najchętniej zwinęłabym się pod kocyk.
Kategoria rolki, szosa, w domu
rolki 11
d a n e w y j a z d u
32.00 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:32.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Dzisiaj Walentynki, więc szaleństwo z babolińskimi moimi. Buszowanie w sklepach, pływalnia, cukiernia, Mcshit i katastrofa w domu. Nasze psisko z miłości do swojej pańci wyrwała ze ściany wieszak ze smyczą, zwaliła moje ukochane karafki (szczęściem boskim się nie zbiły) swą szeroką piersią wydusiła kwiatki na parapecie, wywaliła pelasie a wszystko po to żeby zobaczyć przez okno czy kochana pańcia wraca. Jak ją zobaczyłam w oknie pozbawionym jakichkolwiek ozdób, łącznie z firanką to mi się nogi ugieły. "Nie miała baba kłopotu to wzięła sobie prosię a to prosię utopiło się itd." Morda roześmiana, pierś w świeczniku wytarzanym w ziemi od kwiatów, na ziemi resztki szklanego talerzyka i kolorowy piasek z ozdobnych szklanych świeczników. Jak sobie to przypomnę to łzy ze śmiechu mi lecą. Wtedy co prawda nie było mi do śmiechu ale głupi kundel z miłości to zrobił.
Marcin dzisiaj uwiecznił moje niepewne próby jazdy bez trzymanki.
Jak zwykle trochę głośno ;)
Pies Baskerwilów wolał bezpiecznie siedzieć wśród rowerów lekko z tyłu ;)
Kategoria rolki, szosa, w domu
rolki 10
d a n e w y j a z d u
32.26 km
0.00 km teren
01:01 h
Pr.śr.:31.73 km/h
Pr.max:43.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Balum balum :)
MPR 116
ARP 81 Ciężko było
Kategoria rolki, szosa, w domu
Jazda po linii - rolki 9
d a n e w y j a z d u
34.47 km
0.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:31.82 km/h
Pr.max:47.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Jazda po linii może myć całkiem śmieszna ;)
Umiem coraz więcej na rolkach :) Jak Marcin wróci to uwieczni :)
Dzisiaj pokręciłam, że mnie giry bolą. Dobrze, że juz umiem używać ręczniczka bez zatrzymywania bo był bardzo potrzebny i szkoda by było czasu.
Dzisiaj przygrywało mi
ARP 80
MPR 120 x 5 x 1 min Miałam wrażenie, że wjadę w drzwi od garażu ;)
Kategoria rolki, szosa, w domu
Rolki 8
d a n e w y j a z d u
29.05 km
0.00 km teren
00:56 h
Pr.śr.:31.12 km/h
Pr.max:40.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Niewiele czasu dzisiaj. Po robocie zrobić obiadek, skoczyć do fryzjera, wstawić mięsko na jutro i jak się mięsko piekło pokręcić trochę na rolkach. Jechałam dzisiaj twardo. Giry mnie bolą. Przygrywało mi
Taaaak. Jako matka polka, w wieku dawno po chrystusowym, która już pomału na rowerze powinna sobie moherowy beret nasztrykować powinnam byc oburzona słownictwem i tematami poruszonymi przez ziomków z Poznania. Jednak nie jestem! Co gorsza (lub lepsza) podoba mi się.
Z nudów na tych rolkach się chociaż muzycznie rozwijam ;)
MPR 79
MPR 100
Kategoria rolki, szosa, w domu
Rolki 7
d a n e w y j a z d u
32.54 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:32.54 km/h
Pr.max:39.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Od rana oddawaliśmy sie wraz z małżonkiem rozpuście....................kulinarnej ;) W rozpuscie tej towarzyszyły nam nasze babolińskie. Marta pomagała nawet zrobić jajecznicę w wyniku czego tak 1/4 jajecznicy znalazło się na ziemi, tak energicznie mieszała jajca na patelni.
Około południa Marcin namówił nas (długo nie musiał) na pizze u Carla w Biskupicach Wlkp. Ma facet talent do gotowania i do jezyków. Można się nieźle ubawić czekając na pyszną pizze lub super makaron i słuchając jak gada mixem włosko- angielsko- polsko-niemieckim. Wyzywa włoskich polityków i czeka na Anioł Pański odprawiany przez Francesco. Nie jest tanio, lokalik malutki ale jedzonko. POLECAM :)
Potem jeszcze wizyta w kawiarni w Grzeczki w Pobiedziajach i znowu pyszności.
Kalorii tyle weszło, że trza było trochę pojeździć.
Ładnie się jechało. Nóżki kręciły bo chłopaki przygrywali i
bardzo ładnie trzymali kadencję ok 90 tak, że w efekcie dało mi ARP 88 :)
Rozciąganie już przy innej muzyce
Kategoria rolki, w domu
Rolki 6
d a n e w y j a z d u
34.21 km
0.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:31.58 km/h
Pr.max:40.72 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Pogoda dzisiaj piękna była ale na rower nie udało się wyjść. Była za to jazda udoskonalająca w garażu. Oto efekty.
UWAGA!! Głośno ;)
ARP 84
MPR 107
Kategoria rolki, w domu
Rolki 5
d a n e w y j a z d u
23.76 km
0.00 km teren
00:52 h
Pr.śr.:27.42 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Zimno. W garażu przez 7 minut też.
Chociaz miałam mało czasu to wszystko się sprzeciwiało. Dwa razy musiałam zejść bo:
1.zapomniałam wsuwek do włosów i mi moja porywajaca grzywka wpadała w nos
2. jamnik wpadł w takie drgania, że zrzucił z siebie grajetko, które poprzez różne kabelki podaje muzykę na jamnikowe głośniki i zapadła straszna cisza. Cisza nieznośna bo pozwalająca słyszeć jednostajne szuranie rolek i szuranie czasu, który wtedy straszliwie się rozwleka.
Dzisiaj przygrywało mi:
Słoneczna muzyka na zimne dni.
Mało czasu miałam bo leciałam wygrzać sie i naładować się słońcem na solarium. Zczaskałam się na lekki brąz
a potem wymarzłam na dworcu Pobiedziska City w oczekiwaniu na mojego małżonka co wracał z zasypanej śniegiem Stolycy.
Kategoria rolki, szosa, w domu