JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:397.14 km (w terenie 177.00 km; 44.57%)
Czas w ruchu:21:56
Średnia prędkość:17.42 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:23.36 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Na spacerki

  d a n e    w y j a z d u 10.54 km 0.00 km teren 01:12 h Pr.śr.:8.78 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Środa, 24 września 2014 | dodano: 24.09.2014

Chodzić nie mogę ale delikatnie na rowerku jak najbardziej tak. Trochę dziwne wyglądam jak na najbliższą łąkę jadę na rowerze ale Tinka nie protestuje, a co ludzie myślą mało mnie obchodzi. Wczoraj próbowałyśmy biegu ze smyczą. Nawet w miarę wychodziło. Jak się czasami Tina zapomniała i podbiegła to dostawałam takiego przyspieszenia, że chciałabym mieć taką nogę.   



No niestety do lekarza

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Poniedziałek, 22 września 2014 | dodano: 22.09.2014

jak w tytule :(



Na grzyby

  d a n e    w y j a z d u 11.78 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:11.78 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Niedziela, 21 września 2014 | dodano: 22.09.2014

Rozjechać nogę. Grzybów nie było za to elegancko pogubiliśmy się nawzajem w lesie. Szukałam tego mojego najmilszego ale on tak się zapatrzył w młode grzyby, że poszedł w las jak jeleń na rykowisku. Ja znalazłam tylko starą sowę, więc stwierdziwszy, że mój się w naszych lasach nie zgubi, pojechłam do domu. Chciałam zadzwonić z domu do Marcina bo ja gilejza nie wzięłam telefonu. Jakież było moje zdumienie, gdy się okazało,że on jest też gilejza i jego telefon dzwoni w domu. Wzięłam auto i pojechałam szukać szczęścia mojego w lesie. Znalazłam  starego papucia i odebrałam telefon, że małż mój  z pełnymi kieszeniami grzybów dotarł do domu.



Michałki 2014

  d a n e    w y j a z d u 31.48 km 29.00 km teren 01:32 h Pr.śr.:20.53 km/h Pr.max:37.61 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lipican vel Mondi
Sobota, 20 września 2014 | dodano: 22.09.2014

Tak jakoś nie chciało mi się jechać. Cos mi było i nie wiedziałam co. Jakoś siły nie miałam i cos nie pasiło. Mimo to postanowiłam pojechać ale na mini. Michałki to kultowy wyścig i nie wypada na nim nie jechać. Po rozgrzewce i starcie mega/giga udało mi się ustawić w trzecim rzędzie. Sylwia (dziewczyna Dawida) się do mnie dopchała i startowałyśmy razem. Postanowiłam ze pojadę sobie z nią bo dobrze jeździ dziewczyna, będzie mi raźniej i może uda się popracować razem. Jechałyśmy razem i było bardzo miło. Przez ten mój głupi wypadek (w październiku) nie bardzo mogę się obracać i od czasu do czasu pytałam się Sylwii czy jest. Raz odpowiedział mi facet, ze owszem on jest ale koleżanka została. Poczekałam i Sylwia zaraz była. Na piaszczystym podbiegu Sylwia mi odeszła znacząco. (Musze kurde popracować nad biegami) i zniknęła mi z oczu. Było niedobrze. Na szczęście natrafił się pociąg . Faceci stanieli na wysokości zadania. Jechaliśmy ok. 35 i szybko doszliśmy Sylwię.
-Wsiadaj w pociąg! krzyknęłam i polecieliśmy dalej. Nie byłam pewna, czy Sylwia jest ale za chwilę usłyszałam „jestem” ok. To jedziemy. Po szutrze skręciliśmy w las i cały czas w pociągu się jechało aż do piachu. Tutaj zgubiłam pociąg i Sylwia też odpadła. Wtedy podjechał do mnie Gogol i pytlowaliśmy sobie troszeczkę. Wybiera się do Wiórka bo chce objąć w przyszłym roku swoim patronatem ten wyścig. Szanowna małżonka się również wybiera, bo tam wygrywają tylko Gogle i Pyrcyki. No i co z tego!Mi się to podoba. Wiórek ogórek;). Gogol pojechał i wtedy na wiadukcie wyprzedziła mnie ruda. Jak to! MNIE wyprzedzać!!!Zagotowało się we mnie. Poszedł ogień i cięłam wszystko co się dało. Wyprzedziłam dwóch facetów, wystraszyłam burego kota a ruda przede mną. No ma baba siłę! Dochodzę kobitę w czerwonej koszulce. Wlazłam jej na ambicję „Gonimy rudą!” podjęła wyzwanie. Rudą dorwałyśmy na kartoflach. Czerwona wyprzedziła Rudą a ja na tym wąskim nie miałam szans. Kurde. Czerwona odchodzi, ruda zalicza zgon, mi się korba gotuje i nie mogę wyjść na prowadzenie. Z tyłu słyszę lewa wolna od mega. Cholera! Znaleźli sobie czas na finisz! Lekko zjechałam ze ścieżki, mega przejechało a ja po tych wertepach wyprzedziłam Rudą. Znowu rura i łapię czerwoną na wjeździe na stadion. Mijam jakiegoś faceta ale on się nie liczy! Dwa ząbki w dół i okrzyk „Dajesz laska” I się zaczęło!! Ona też nie chciała odpuścić. Jak to baby narobiłyśmy hałasu, drąc się ile siły w płucach i deptając w korbę ile fabryka dała. Jechałam na zewnętrznej i na ostatnim zakręcie laska zaczęła zjeżdżać na mnie. Lekko przyhamowałam i warknęłam, że ma uważać. Czerwona wyprostowała i ostatnia prosta była nasza. Wpadłyśmy na metę z równym czasem. Dobrze, że była młodsza bo by był kwas a tak jak byłam 3 w starszych a ona 2 wśród trochę młodszych.

Dojechałam:
197/296 open
9/51 kobiet
3/18 K3

Potem jak to zwykle na Michałkach siedzenie i plotkowanie na stadionie,

pokrzykiwanie i doping dla wjeżdżających.

Miałam przyjemność poznać żonę Dudy i dziewczynę Adriana,
niektórzy udawali świętych


udało mi się zebrać do kupy prawie wszystkich do zdjęcia

otrzymać fajowski puchar w postaci kwietnika

posiedzieć pod parasolem (przed słońcem bo było bardzo ciepło)
objeść się drożdżówkami (jak zwykle na Michałkach)
oklaskać Sebę Mistrza z Kociałkowej Górki ;)

i długo by jeszcze opowiadać co się działo ..........
Było jak zwykle na Michałkach super a teraz niestety na chwilę muszę odstawić intensywniesze  rowerowanie. Już wiem co mi było jak mi się jechać nie chciało. To mi się zaczynało zapalenie żyły w lewej nodze. Noga mnie bolała ale kto by na to zwracał uwagę. Dzisiaj już wstać nie mogłam z wyrka i muszę się leczyć.
Tym samym: żegnaj wyścigu we Wiórku, żegnaj objeździe trasy gogolowego maratonu w ten weekend, witaj marności bez roweru. :(
Nadmieniam, że na rowerze gira nie boli i to jest mój sposób na poruszanie się aczkolwiek delikatnie.
Rower to jest świat!!!!!!!!!!!!!



rozgrzewka przed Michałkami

  d a n e    w y j a z d u 4.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:42.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lipican vel Mondi
Sobota, 20 września 2014 | dodano: 22.09.2014


Na Michałki przyjechaliśmy dosyć wcześnie z mlodzikiem .Szybkie załatwianko i pojechaliśmy na rozgrzewkę.
Dogonił nas Rodman i chłopaki mi odjechali. Odjechali to odjechali.Pojechałam sobie kawałek i postanowiłam zawrócić. Jade sobie spokojnie a tutaj jak peterda wyskakuje mi na rowerze robotnik zieleni miejskiej z kosą spalinową w ręce i kanistrem z paliwem na bagażniku. Nie będzie mi tutaj kosiarz trawników tak bezkarnie wyskakiwał. Że baba jestem to można tak wyścigowywać! Rura. Połknęłam go szybciutko i  faktem jest, że robiło mi się ciepło. Mogłam zdjąć gameksa co było bardzo dobrym posunięciem.
Na stadionie chciałam skrzyknąć wszystkich Gogli na grupowe zdjęcie ale tylko udało mi się pykąć grupę na starcie,. Wiadomo- adrenalinka przedstartowa.


Kategoria wyścig, z małżonkiem

Do domku

  d a n e    w y j a z d u 34.00 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:18.55 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Czwartek, 18 września 2014 | dodano: 18.09.2014

Już mam serdecznie dosyć tego ..............wiatru. Wieje i wieje. Do tego hamulec mi trze o koło i mam trening siły, taki,że mam dosyć. 2 godziny jechac do domu? Toż to karygodne.
Moje córcie kochane zepsuły  mi klawiaturę w kompie. żeby coś napisać muszę się nieźle nakombinować ;(. Ot, życie



Do domku

  d a n e    w y j a z d u 67.42 km 40.00 km teren 03:40 h Pr.śr.:18.39 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 17 września 2014 | dodano: 17.09.2014

Na miły sen :)



Z Tinką świnką

  d a n e    w y j a z d u 5.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Poniedziałek, 15 września 2014 | dodano: 16.09.2014

Moje psisko ma słabą kondycję, więc z nózki na nóżkę od czasu do czasu pogwizdując wesoło na "zaczytanego" psa. Milusio. Jeszcze trochę i pojadę -> ja i pobiegnie ->ona gdzieś dalej bez padania na pysk <- ona po powrocie ;)



Z królewnami na zakupy

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Poniedziałek, 15 września 2014 | dodano: 16.09.2014

Jak w tytule :)



Po lesie

  d a n e    w y j a z d u 28.00 km 28.00 km teren 01:40 h Pr.śr.:16.80 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 15 września 2014 | dodano: 15.09.2014