JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2013

Dystans całkowity:248.84 km (w terenie 10.00 km; 4.02%)
Czas w ruchu:12:21
Średnia prędkość:19.26 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:20.74 km i 1h 32m
Więcej statystyk

W tym roku trochę złomu nazbierałam ;)

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Wtorek, 31 grudnia 2013 | dodano: 31.12.2013

Dzisiejsze km to takie  po pora do sklepu ;)  Tak, tak potrzebny mi był mokry por ( jak chcecie wiedzieć po co to proponuję obejrzeć sobie parę odcinków Alo! Alo!
Allo Allo - sez. 3, odc. 1 przez montypythonpl

Podsumowanie czas zrobić bo znowu mi się nazbierało tego, jak to Marcin mówi -złomu, a któż mnie chwalić będzie jak nie ja sama ;)
Rok rowerowy fajoski, ale dużo trudniejszy niż 2012.
Postanowiłam, że muszę sobie udowodnić. Udowodnić, że dam radę przejechać po 70 km na wyścigach i nie będę płakała choć nieraz bardzo mi się chciało. Przejazdy w błocie po ośki, nawracanie po jakiś górkach, walka z czasem i sobą , żeby sie zmieścić w limicie, nie utopić w błocie, nie zgubić strzałek, zdążyć na dekorację zanim wszyscy się rozjadą po tomboli ;)
Zaczęło sie śmiesznie od wyścigu na który przyjechałam tylko popatrzeć do Swarzędza. Śnieg a my zamiast na sanki to na rowerze. Potem Gogolowe ścigi w róznych miejscach Wielkopolski. Trochę liźnięta szosa w Pobiedziskach i na Torze Poznań. Niesamowita wyprawa do Strzyżewa Kościelnego z Marcinem i Sebą na Błękitną Strzałę gdzie zgarnęłam największy puchar a znowu pojechałam tylko sobie pooglądać. Nie było jak zabrać pucharu więc Marcin wiózł go za pazuchą :)



Wielka Wyprawa do Bydgoszczy z Marcinkiem bo do Torunia tylko z Sebą ( plan na 2014 ;))
Bydgoszcz

Wyprawa z Marcinkiem i Sebą gdzie dostawałam roztrzęsienia pępka gdy Seba parodiował chłopka opowiadającego jak był playboyem na dyskotece To była jazda!!! :D))
Cudne chwile "dumnych rodziców" w Wiórku

Gdzie gdyby Zosia chciała to rodzina Horemszczaków by zgarnęła medale we wszystkich dostępnych kategoriach.
Jak tak się oglądam w tył to był to wspaniały rowerowy rok.
Odwazyłam sie na tyle szaleństw zjazdowo - podjazdowych, nazbierałam miliony siniaków, otrzymałam od sponsora propozycję reprezentowania Teamu na prestiżowych zawodach ale nie mogłam bo musiałam być w robocie a poza tym brakował mi wiary w siebie, otrzymałam zdziebko większą gratyfikację za starty od sponsora  i gorące zaproszenie do reprezentowanie Gogle Team w przyszłym roku za to, że  na półce już trzeba upychać


Od wielbiciela dostałam bardzo cenny prezent bo taki dla mnie :)

Gdy tak zrobić retrospekcję to rowerowo to był super cudny rok!!!
Jak by mi złomu było mało to  na sam koniec w październiku złapałam jeszcze jeden złom ale taki osobisty, na razie nierozłączny, taki zrośnięty ze mną implant rowerowy



Już myślałam, ze 2013 rok rowerowo zakończony ale tak pomalutku 2 tygodnie po składaniu pojechałam na Wyścig Niepodległości do Osiecznej , bo nie mogło mnie zabraknąć tam gdzie jestem co roku. Tradycja to tradycja.
Na szczęście pomimo wielu niedogodności związanych z wypadkiem pojeździło się trochę i aż żal, że tylko tyle.
Co przyniesie nowy rok? Obaczym.  A że jakoś tak mam coraz większą chcicę na jakieś zjazdy a technicznie u mnie marnawo to kto to wie co to będzie. Albo bedę lepsza od Włoszczowskiej albo będę jak Schumacher ;)




Trasą wyścigu szosowego Pobiedziska

  d a n e    w y j a z d u 23.86 km 0.00 km teren 01:06 h Pr.śr.:21.69 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 30 grudnia 2013 | dodano: 30.12.2013

Jak dzisiaj wyszłam po zakupy z moimi małpkami to słoneczko tak mi pogiglało policzki, że nie było zmiłuj. Musiałam jakoś pokombinować, żeby choć troszkę czasu wydłubać na rowerek. Po 14 jak wreszcie wyjechałam to poczułam, że juz nie jest tak ciepło. W garnek zrobiło mi się ciepło dopiero pod Biskupicami a przez gamex wiaterek przewiewał cały czas. Palce też mi trochę zmarzły. W domu okazało się że jest tylko 1 stopień C a ja sie ubrałam jak na 7. Nic to! Warto było :)


Kategoria inne, szosa

W wietrze

  d a n e    w y j a z d u 25.00 km 0.00 km teren 01:12 h Pr.śr.:20.83 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Niedziela, 29 grudnia 2013 | dodano: 29.12.2013

Nie mogliśmy się dzisiaj wybrać. Wszystko za sprawą prezentu gwiazdkowego jaki dostała Martusia czyli 1000 puzzli do układania w dosyć skomplikowany wzorek (Pieter Bruegel starszy - Droga na Golgotę). Można dostać oczopląsu i nerwicy. Siadamy teraz we troje i układamy a czas mija jak z bata.

Najgorsze, że te puzzle napadają na człowieka, się siada i układa a tutaj nic nie pasuje. Ja mam wrażenie, że to nie są te puzzle albo, że są pogubione aż nagle doznaję olśnienia i 3 puzzle znajduja swoje miejsce. Dzisiaj też tak było. Napadły na nas i znowu we troje a potem tylko my stare konie dopasowywaliśmy te dziadostwa do siebie, które ni diabła się nie chciały odnaleźć. W końcu się wściekłam i wyszliśmy z tego pokoju bo jeszcze byśmy tam siedzieli i może coś by przypasiło. Wiatr dzisiaj wiał jak by chciał mi rower wyrwać spod tyłka. Próbowałam się chować za uprzejmie jadącym (powoli) Marcinem ale mojtał mną ten wiatr wte i wewte i odpychał mnie od małżonka jak stary zazdrośnik ;).

Dzisiaj zmarł mój ulubiony kompozytor muzyki symfonicznej i filmowej Wojciech Kilar. Często podczas samotnych jazd nucę sobie melodie z filmów np. pięknej opowieści o miłości pt: Dracula

Dzisiaj wychylimy szklaneczkę wina za niego.



Z takim jednym na leżaku

  d a n e    w y j a z d u 32.26 km 0.00 km teren 01:19 h Pr.śr.:24.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Środa, 25 grudnia 2013 | dodano: 25.12.2013

Dwa dni temu mój małżonek stawiając swój kosmiczny rower na asfalciku charakterystycznie stuknął kołem o ziemię. Jak ja to usłyszałam to wiedziałam, że muszę pojechać na szosie bo inaczej pęknę. Nie dało się przed świętami bo kobiety nie mają czasu na rowery, miotła tylko mi furkotała w łapach, a garnki buchały parą i zapachami. Z doświadczenia wiedząc, że faceci tylko szukają wymówki jak by z tej chaty zgolić, żeby sie pod miotłę nie dostać ;) (sama bym tak najchętniej zrobiła) to tego mojego najdroższego wywalałam na rower cały czas mając przyrzeczenie w głowie, że w pierwsze święto letę na szosę choćby nie wiem co. Oczywiście nie wiem co przyszło, zatkało mi nochala totalnie, makówkę oczadziło, z oczu łzy wyciska i w oskrzelikach się panoszy. Nie zważając szczególnie na brak wentylacji pojechałam za tym moim chłopem, który odgrywał dzisiaj tego na leżaku. Marcin leniwie w pełnym podtlenie a ja w beztlenie nie koniecznie z powodu zatkanego nochala.

Pogoda piękna, dosyć mocno wiało ale jazda cudowna. Szoska przy S5 głaciutka (z małymi odchyłami), Wily niósł jak najlepszy arab, ledwie powstrzymywany wodzami i tylko mój brak siły nie pozwalał mu na szybszą jazdę. Starałam się jechac na kole ale gdy Marcin przyjmował pozycję"leżakową" to widziałam, że z każdym machnięciem korby jest dalej a ja za diabła go nie będę mogła dogonić. Marcin sie od czasu do czasu odwracał i jak mnie na horyzoncie nie widział to wracał albo czekał aż dojadę i znowu na parę chwil łapałam koło aż Marcin nie zmieniając tempa kręcenia korbą a tylko pozycję na "leżakową" odjeżdżał dla niego niespodziewanie znowu w siną dal :)

Niestety nie dosiadłam kosmika bo jest mi za duży :(. (Ja wiem, że można zawsze jechać pod rurą ale mi to już nie uchodzi ;)) Szkoda bo Marcin, mówi, że jest to najlepszy rower na jakim jeździł.

Może u Fogta trafi sie jakaś fajna nieduża szoska do popróbowania, albo lepiej nie, bo się zakocham i co wtedy ;)


Kategoria szosa

Wesołego :)

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Wtorek, 24 grudnia 2013 | dodano: 24.12.2013

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia przesyłam wszystkim następujące życzenia
Aby żona nie krzyczała
i na rower puścić chciała.
Aby słonko miło grzało,
by na rower wyjść się chciało.
Aby zdrowie dopisało,
bo treningów zawsze mało.

Pomyślności wszelkiej życzę
Rowerowych prezentów bez liku

i wielu radosnych z tego powodu okrzyków

Dla wszystkich co kochają rowery i rowerowanie WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :)



Od ścinka do ścinka aż uzbierała się pełna świnka

  d a n e    w y j a z d u 16.90 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:16.90 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Czwartek, 19 grudnia 2013 | dodano: 21.12.2013

Tak odcinałam po kawałeczku z 20 złotówek i uzbierałam 24 tys. Zapakowałam w woreczek foliowy, poszłam do Najważniejszego Banku Polskiego gdzie mi potwierdzili, że jest to brykiet o łącznej wartości 24 000 złotych.

Postanowiłam zrobić świąteczny prezent małżonkowi .

Bo takiego jeszcze nie ma, w garażu mało rowerów stoi choć drzwi domknąć nie można ;)

A ILE W TYM PRAWDY DOWIECIE SIĘ U MARCINA ;)


Kategoria inne, wycieczka, z domu/do domu

Tak mnie dzisiaj zaniosło.

  d a n e    w y j a z d u 53.91 km 0.00 km teren 02:58 h Pr.śr.:18.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 16 grudnia 2013 | dodano: 16.12.2013

Pomalutku bo łapa i szyja boli. Gdzieś się dzisiaj pogubiłam. Zjechałam z szosy, zgubiłam szlak, jechałam po zupełnie nieznanych mi terenach aż wyjechałam przy drodze Kiszkowo- Pobiedziska. Trochę trwało ustalenie gdzie są Pobiedziska ale jeszcze z moją pamięcia nie jest tak źle bo jak widać do domu trafiłam :). Piękne słońce świeciło, oczywiście ubrałam się za ciepło (ale nie tylko ja, jak czytałam ;)) parę kałuż na całą szerokość drogi rozlało się błotem, więc musiałam się trochę ubłocić ale było przemiło :)


Kategoria wycieczka

Małe kółeczko

  d a n e    w y j a z d u 26.20 km 0.00 km teren 01:26 h Pr.śr.:18.28 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Wtorek, 10 grudnia 2013 | dodano: 10.12.2013

Jak w tytule.


Kategoria szosa

Na stepa

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Poniedziałek, 9 grudnia 2013 | dodano: 09.12.2013

Na stepa po zupełnym ćmoku. Z uwagi na awarię świateł w prawobrzeżnej części Pobiedzisk musiałam jechać na pamięć i z duszą na ramieniu bo gdybym wpadła w dziurę to śrubki by mi wypadły. Udało się. Światełka ostrzegawcze wyraźnie działały bo auta mnie omijały z większą odległością niż 1,5 m. Jechałam bardziej środkiem bo tam, wydawało mi się, że dziur nie ma. W każdym razie olbrzymich.
Na stepie układ wyszedł idealnie ale już dzisiaj czuję, że dawno nic nie robiłam a jutro pewnie będę płakać.



Do sklepu

  d a n e    w y j a z d u 3.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Czwartek, 5 grudnia 2013 | dodano: 05.12.2013

Pod wiatr ciężko z wiatrem jak cud-miód-malina.
Wiatr taki, że jak szłam z moją sexi torebką

to robiła za żagiel i dodawała parę km przyśpieszenia ;)