dojazdy
Dystans całkowity: | 5315.15 km (w terenie 1948.53 km; 36.66%) |
Czas w ruchu: | 252:15 |
Średnia prędkość: | 19.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.16 km/h |
Liczba aktywności: | 187 |
Średnio na aktywność: | 28.42 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
3 km
d a n e w y j a z d u
3.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Do fryzjera znowu w deszczu
Kategoria dojazdy
Z dziewczynkami
d a n e w y j a z d u
18.55 km
0.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:13.09 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Marcin pojechał na trening do Poznania a my wzięłyśmy rowery i udałyśmy się na naszą działeczkę. Pierwszy postój nastąpił juz na nad jeziorem Dębiniec
Objechałyśmy jezioro dookoła i pojechałyśmy w strone działki gdzie na naszej drodze stanął sklepik z lodami :)Jemy lody
© JoannaZygmunta
Na działce jak to na działce pełno zielska.
Marcin wrócił na grilla. Pycha! Pierwsze mięsko z grilla w tym roku :).
Zosia postanowiła wracać ze mną do domu na rowerze, Marta z Marcinem autem. Zosia dała się namówić na troszeczkę dłuższą rundkę ale przyznała mi się, że bolą ją plecki. Stanęłyśmy i zrobiłyśmy parę ćwiczeń rozciągających, które spowodowały, że ból w pleckach zniknął. Wtedy dowiedziałam się, że jestem najlepszą mamą na świecie i ona też będzie pokazywała, tak jak ja, swoim dzieciom jak należy się rozciągać. Zrobiło mi się miękko na sercu.
Fajny dzień. Jazda z moimi maluszkami jest coraz fajniejsza, Marcie na Kellysku jeździ się bardzo dobrze, Zosia nam ciągle ucieka, ja jeszcze jadę w tlenie ale to już niedługo, jadą coraz bardziej świadomie zagrożeń na drodze i nie muszę ich ciągle upominać, żeby uważały i jest super :)
Kategoria dojazdy
Do domciu
d a n e w y j a z d u
31.28 km
20.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:20.85 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Bałam się, że zmoknę ale się udało.
Miasto wyludnione. Nie spotkałam żadnego rowerzysty za to wyskoczył na mnie okropny stwór.Ślimak
© JoannaZygmunta
i chyba mu się coś pomyliło bo szarżował i chciał mnie wziąć na te swoje miękkie rogi :/. Obojniak jeden. Powiedziałam mu co o sądzę o jego zachowaniu. Poszło mu tak w pięty że aż schował się do domuschował się do domu
© JoannaZygmunta
Kategoria dojazdy, z domu/do domu
Zez ślubnym
d a n e w y j a z d u
15.70 km
15.70 km teren
00:57 h
Pr.śr.:16.53 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Pyszna zapiekanka siedziała w piecu kiedy Marcin zaproponował, żebym się z nim wybrała trochę pojeździć po lesie. Oki zapiekanka poczeka. Polecieliśmy nad jez. Brzostek trochę powjeżdżać i pozjeżdżać. Na hopki, do wąwoziku pod górkę, do Kociałkowej i tam znowu pod górkę w wąwoziku, nad jez. Dobre na zjazd, który teraz był łatwy i do domciu. Pod domem spotkaliśmy Sebę, który właśnie wracał z wycieczki z Grigorem. Grigor dzisiaj nawywijał ale pewnie sam opisze :)
Kategoria dojazdy
Do domciu
d a n e w y j a z d u
40.36 km
25.51 km teren
02:04 h
Pr.śr.:19.53 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Starą dobrą trasą Poznań- Pobiedziska. Droga w Uzarzewie sucha i wyraźnie wyrównana do najbliższych deszczów, piasek w Katarzynkach też już jest - fajnie, nareszcie :)
Całą rodziną pojechaliśmy lansować się po Pobiedziskach. Każdy na innym rowerze: Marcin na mojej szosie, Marta na mojej Krówce, Zosia na Marty Scocie a ja jedna porządna na swoim Mondim. :)
Kategoria dojazdy, z domu/do domu
Dzisiaj się kręciło dookoła roweru
d a n e w y j a z d u
1.78 km
0.00 km teren
00:06 h
Pr.śr.:17.80 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Krówka
Z rana zawiozłam Marcina na trening FTI. Trening zaczynał sie u Michała Fogta w Zalasewie. Zjechało się kupa wiary - znanej i nieznanej ale do poznania :). Uroczyste otwarcie sklepu więc był tort
i kawa oraz wycieczka rowerowa/trening MTB/trening szosowy. Marcin pojechał na któryś z tych treningów a ja pojechałam na trening rozpoznawania drzewek i upychania ich w bagażnikuUpchane drzewka
© JoannaZygmunta
W moim mniemaniu zdałam go celująco :)
Poleciałam do domu, wyładowałam drzewka i juz jechałyśmy z dziewczynami po małżonka do Zalasewa. Laski jechały na torta i pozowanie do zdjęć Hostessy przy rowerach
© JoannaZygmunta
Mój małżonek po powrocie z treningu miał w kieszonce jakąś Barabie. Co oni robią na tych treningach ??????????Co mój mąż wozi na trening w kieszeni????
© JoannaZygmunta
Dobra żona nie wnika w jakieś zawiłości i już popołudniu sprzedwaszy młodszą do jej koleżanki wybraliśmy się z naszą starszą na podchody zorganizowane przez sąsiadkę. Zadań było wiele np."Wbiec na górkę i zawyć 3 razy jak wilk " Dzieciaczki były "w niebowzięte" a mi się przydał spacer bo wreszcie trochę odetkał mi się nochal. Wykonywanie zadania
© JoannaZygmunta
Żeby zrobic wpis wypadało zrobic chociaż jakieś przetarcie przed jutrzejszym wyścigiem wiec wypiwszy 2 piwka z ułańską fantazją pojechaliśmy do sklepu POLO. Wjechaliśmy z fasonem prawie pod same kasy - co za obciach!!! Ale na wsi można trochę zaszaleć - Saturday Night Fever ;)
Jutro będzie masakra!!! Cholera po obadaniu listy startowej można przyjąć, że puchary sa rozdane :/.
Kategoria dojazdy
Bardzom pociągająca
d a n e w y j a z d u
38.00 km
0.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:22.80 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
ale nie tak jak bym chciała ;) Z nochala itd..... do tego stopnia, że rano jak mi Marcin ładował rower na samochód to nie widziałam, że załadował Wilego a nie Mondiego. Cóż pomroczność jasna. Wzięłam licznik do Mondiego a ten nie pasuje na Wilego więc km na ślyp i czas też. Ponieważ jestem "prawie" jak zawodowiec to powinnam wpisać czas 1 godzina bo mknęłam jak wiatr z wiatrem ale nie będę przeginać ;).
Weryfikacji prędkości mojej jazdy dokonał Marcin, którego spotkałam w Górze. Odprowadził mnie do domu. Ten to machnie tymi wytopionymi, okablowanymi szkitami dwa razy i zostawia mnie w taaaaaaaaaaakim tyle i do tego jadąc na góralu. No cóż
A! Wczoraj było gorąco i nawet przez chwilę mi to zaczęło przeszkadzać ale szybko mnie oświeciło, że lepiej, żeby nie, bo sama dałam przyzwolenie na
Kategoria dojazdy, szosa, w domu
Do domciu trochę okrężne
d a n e w y j a z d u
60.97 km
1.00 km teren
02:40 h
Pr.śr.:22.86 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Wyjechałam późno, o 17,30. Chciałam okrążyć sobie parę razy jezioro maltańskie ale 1 raz wśród tłumów wystarczył, żeby mieć wielka chęć jak najszybciej skręcić w strone Swarzędza. Przed Antoninkiem na fragmencie drogi zdjęli asfalt i coś grzebią. Nie było wyjścia, trza było jechać obok. W Sarbinowie skręciłam na Kociałkową ale nie chciało mi się jechać w dół po dziurawym asfalcie więc skierowałam się na S5 i km leciały a słonko zaczęło zachodzić. Zachodzące słonko
© JoannaZygmunta
Kategoria dojazdy, szosa
3 km
d a n e w y j a z d u
3.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Po to i po tamto :)
Kategoria dojazdy
Do fryzjera
d a n e w y j a z d u
2.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Tom se poprawiła humor :)
Kategoria dojazdy