dojazdy
Dystans całkowity: | 5315.15 km (w terenie 1948.53 km; 36.66%) |
Czas w ruchu: | 252:15 |
Średnia prędkość: | 19.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.16 km/h |
Liczba aktywności: | 187 |
Średnio na aktywność: | 28.42 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Do domciu
d a n e w y j a z d u
40.71 km
0.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:20.36 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
w słoneczku :). Wiosna nadchodzi bo kejtry zaczynają się interesować i szczekać zza płotów. Na szczęście zza płotów.
Kategoria dojazdy, szosa
30 km tak na oko
d a n e w y j a z d u
30.00 km
0.50 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
bo z rana zamiast układać się wszystko jak w zegarku to był jeden wielki chaos. Spało się za dobrze ale zadka podnieść się nie chciało co potem zaprocentowało lataniem po chacie i pakowaniem wszystkiego co przydatne i może trochę mniej . Dzisiaj wracałam z pracy rowerem i jak zwykle należało się spakować. Rower zapakowany do (nowego/13 letniego) auta i gdzieś 10 km przed Poznaniem w głowie powstaje pytanie: czego nie wzięłam. Nie wzięłam przedmiotów BHP czyli kasku i okularów oraz licznika za to miałam 2 pary rękawków, 2 staniki, 2 różne skarpetki i 3 czapki. Jazda powrotna była przemiła - ciepło i wiatr w plecy. Wiało całkiem konkretnie bo jak zawiało mi z boku to z lekka chciało mnie wwiać w rów. Spotkałam kolarza ze Swarzędza tak na oko początek M5,z którym zamieniłam parę zdań na temat kalendarza starów i możliwe że się spotkamy we Wągrowcu na XC gdzie może, pojadę kibicować Marcinowi, JPbikowi i pięknemu nieznajomemu ze Swarzędza ;)
Kategoria dojazdy
Do dziadka
d a n e w y j a z d u
30.40 km
0.00 km teren
01:42 h
Pr.śr.:17.88 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Najmilszy mój pojechał z rana na trening i zapomniał zabrać obiad dla dziadka. I To był już pretekst, żeby pojechać do Poznania, a potem były jeszcze inne powody takie jak:
babole moje tańcowały na macie
mącąc mój smak muzyczny łupaniną nie do zniesienia, chałupa ogarnięta, słonko świeciło kusząco, wcale nie zdradzając, że lodowaty ziąb czai się w postaci dobijającego wiatru wielkim porywem a poza tym czy trzeba jakiegoś wielkiego powodu, żeby spieprzyć na rower?
Dla równowagi po oszałamiających doznaniach dyskotekowych wydobywających się z maty śpiewałam sobie
szukając jakiegoś Mateusza albo dwóch co by ze mną niekoniecznie za piec skoczyli ale ciała swego użyczyli i zasłonili przed tym cholernym wiatrem, który w nos nieskończenie mi wiał i doprowadzał mnie do rozpaczy. Jechałam "na miękko" i osiągałam zawrotne prędkości ok 17 km lub "na twardo" osiągając ból kolan. Cholera! psia, krew! Ciało mojego najmilszego jeździło gdzieś w koło Mosiny i zasłaniało swą piersią jakąś Monikę a mi wszystkie wyprzedzające mnie potencjalne Mateusze uciekały w mgnieniu oka ;(.
Dopchałam się do dziadka, spotkaliśmy się z moim najmilejszym i wracaliśmy do Pobiedziajów autem. Jutro mam zamiar wracać do domciu rowerem, żeby wykorzystać ten wiatr ale jak znam złośliwość losu wiatr znowu będzie mi wiał w nochala a Mateuszów nie uświadczę ;)
Kategoria dojazdy, inne
Z pracy
d a n e w y j a z d u
46.80 km
30.00 km teren
02:51 h
Pr.śr.:16.42 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Dostałam dzisiaj po zadku. Zimno dało mi się mocno we znaki nie mówiąc o błocie po ośki na mojej trasie do domku. Chyba do lata bedę musiała omijać drogę Swarzędz - Biskupice przez Uzarzewo. Wiem że tam jesienią robili kanalizę ale nie myślałam, że jeszcze tam dziubią. A może na drodze pozostała glina, która dzisiaj była jak ciasto biszkoptowe tuż przez wlaniem do formy. Mokre, klejące i niestety bardzo głębokie. W pewnym momencie nie dało się już jechać bo błoto miałam po ośki i musiałam klapnąc nogami w błocko. Musiałam zabawić się w przełaje, rower na ramię i po krzaczorach przedzierałam się do jakiejś bardziej suchej nawierzchni. Masakra! Przez krzaczory owiewy mi się podwinęły i błocko pięknie wpływało mi do bucików a miałam przed sobą jakieś 15 km. Zaczęło robic sie ciemno i coraz bardziej zimno.
A co do owiewów rano włożyłam łapę do szafy, namacałam owiewy (ochraniacze), dwa są to ok. W pracy zakładam na nogi i widzę- co za trzepactwo - jeden mój, drugi Marcina. Trzepak roku jak nic! Ale za zimno, żeby udawać, że jestem twarda i w letnich butkach przy - 3 (tyle podawali w radio) pojadę. Moge sobie byc trzepakiem. Marcina owiewy są cieplejsze od moich ale tylko na jednej nodze ;).
Dojechałam do domu taka zmarznięta. Najpierw światła co kawałek w mieście, potem mokre buty i skarpetki to zimno jak cholera.
Ciepła kąpiel i barszczyk postawił mnie na nogi :)
Kategoria dojazdy
100% wilgotności w powietrzu
d a n e w y j a z d u
24.30 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Krówka
Dzisiaj udało się pojechać na rowerze. Pogoda nie była sprzyjająca ale mi zbytnio nie przeszkadzała. Niby nie padało a woda osadzała się na wszystkim. Zanim zajechałam do Rowerowni wymienić siodełko dla Marcina to kurtka była mokra a twarz bardzo nawilżona ;). Fajnie ale było by jeszcze fajniej gdyby słonko świeciło :)
Kategoria dojazdy
do pracy
d a n e w y j a z d u
2.20 km
0.00 km teren
00:08 h
Pr.śr.:16.50 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Ze środka miasta do środka miasta. Jechałam bez rękawiczek i było mi zimno w ręce ale co tam ręce. Widziałam jednego zupełnie na krótko. Z widzenia go znam i wiem, że jeszcze pojedzie z jakieś 10 może 15 km. Chłopak warty "zawieszenia" oka ale dzisiaj to mi sie tylko zimno zrobiło na jego widok.
Kategoria dojazdy
z roboty
d a n e w y j a z d u
39.18 km
25.51 km teren
02:08 h
Pr.śr.:18.37 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Musiałam kupić sobie rękawiczki bo zapomniałam zabrać. Dzisiaj z rana wielu rzeczy zapomniałam min. telefonu. Rękawiczki kupiłam za 3 zł ale telefonu za 3 zł na rynku nie mieli więc pojechałam bez. Ciemno się szybko zrobiło ale bocialara dała radę. Na plecaku migała mi czerwona migawkowa (selektywna) lampeczka i nikt mnie nie rozjechał chociaż niektórzy próbowali.
Kategoria dojazdy
Gala w Murowanej Goślinie
d a n e w y j a z d u
10.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
10 km Czarną Mambą po Pobiedziajach wte i wewte w różnych sprawach a na finał Gala w Murowanej Goślinie, gdzie spotkaliśmy wielu znajomych w tym Macieja i Macieja.
Odpicowałyśmy się z laskami jak stróż na Boże Ciało i pojechaliśmy na zakończeniową Galę u gogola co by dostać pucharek za 4 miejsce w generalce. Kurek na podium zaprosił i mnie i nasze córeczki. Zawsze z nimi staję na podium więc tradycji musiało stać sie zadość :DGala kończąca wyścigi 4 w generalce
© JoannaZygmunta
Drewniany puchar okazał się być ładnym szklanym stoitkiem z moim nazwiskiem i zdjątkiem z trasy. Postarali się. Miło :))) Szklane stoitko. Ledwie to upchałyśmy na półce ;)
© JoannaZygmunta
Kategoria dojazdy
Do domciu
d a n e w y j a z d u
31.18 km
20.00 km teren
01:41 h
Pr.śr.:18.52 km/h
Pr.max:46.20 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Jakoś mi dziś nie szło. Do tego co chwilę dzwonił telefon. Co go wsadziłam do kieszonki i ruszyłam to dzwonił.
Coraz więcej liści na drodze i tym samym coraz mniej na drzewach. Te złote liście rozświetlały nawet dzisiejszą szarugę. Można powiedzieć, że było pięknie :D
Kategoria dojazdy
do roboty
d a n e w y j a z d u
2.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
7 st C niby zimno ale jakoś rześko. Widziałam klienta w krótkich spodniach. Siny kolor kolan zdradzał, że jego ubiór nie jest odpowiedni.
Odpowiedni to by był może taki ubiór ;). Hmm
© JoannaZygmunta
Mi było by ciepło gdybym jechała za nim. Wprost gorąco ;)
Kategoria dojazdy