JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wpisy archiwalne w kategorii

dojazdy

Dystans całkowity:5315.15 km (w terenie 1948.53 km; 36.66%)
Czas w ruchu:252:15
Średnia prędkość:19.80 km/h
Maksymalna prędkość:50.16 km/h
Liczba aktywności:187
Średnio na aktywność:28.42 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Do domciu

  d a n e    w y j a z d u 40.71 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:20.36 km/h Pr.max:37.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 1 marca 2013 | dodano: 01.03.2013

w słoneczku :). Wiosna nadchodzi bo kejtry zaczynają się interesować i szczekać zza płotów. Na szczęście zza płotów.


Kategoria dojazdy, szosa

30 km tak na oko

  d a n e    w y j a z d u 30.00 km 0.50 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Czwartek, 28 lutego 2013 | dodano: 28.02.2013

bo z rana zamiast układać się wszystko jak w zegarku to był jeden wielki chaos. Spało się za dobrze ale zadka podnieść się nie chciało co potem zaprocentowało lataniem po chacie i pakowaniem wszystkiego co przydatne i może trochę mniej . Dzisiaj wracałam z pracy rowerem i jak zwykle należało się spakować. Rower zapakowany do (nowego/13 letniego) auta i gdzieś 10 km przed Poznaniem w głowie powstaje pytanie: czego nie wzięłam. Nie wzięłam przedmiotów BHP czyli kasku i okularów oraz licznika za to miałam 2 pary rękawków, 2 staniki, 2 różne skarpetki i 3 czapki. Jazda powrotna była przemiła - ciepło i wiatr w plecy. Wiało całkiem konkretnie bo jak zawiało mi z boku to z lekka chciało mnie wwiać w rów. Spotkałam kolarza ze Swarzędza tak na oko początek M5,z którym zamieniłam parę zdań na temat kalendarza starów i możliwe że się spotkamy we Wągrowcu na XC gdzie może, pojadę kibicować Marcinowi, JPbikowi i pięknemu nieznajomemu ze Swarzędza ;)


Kategoria dojazdy

Do dziadka

  d a n e    w y j a z d u 30.40 km 0.00 km teren 01:42 h Pr.śr.:17.88 km/h Pr.max:36.00 km/h Temperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Niedziela, 3 lutego 2013 | dodano: 03.02.2013

Najmilszy mój pojechał z rana na trening i zapomniał zabrać obiad dla dziadka. I To był już pretekst, żeby pojechać do Poznania, a potem były jeszcze inne powody takie jak:
babole moje tańcowały na macie

mącąc mój smak muzyczny łupaniną nie do zniesienia, chałupa ogarnięta, słonko świeciło kusząco, wcale nie zdradzając, że lodowaty ziąb czai się w postaci dobijającego wiatru wielkim porywem a poza tym czy trzeba jakiegoś wielkiego powodu, żeby spieprzyć na rower?
Dla równowagi po oszałamiających doznaniach dyskotekowych wydobywających się z maty śpiewałam sobie

szukając jakiegoś Mateusza albo dwóch co by ze mną niekoniecznie za piec skoczyli ale ciała swego użyczyli i zasłonili przed tym cholernym wiatrem, który w nos nieskończenie mi wiał i doprowadzał mnie do rozpaczy. Jechałam "na miękko" i osiągałam zawrotne prędkości ok 17 km lub "na twardo" osiągając ból kolan. Cholera! psia, krew! Ciało mojego najmilszego jeździło gdzieś w koło Mosiny i zasłaniało swą piersią jakąś Monikę a mi wszystkie wyprzedzające mnie potencjalne Mateusze uciekały w mgnieniu oka ;(.
Dopchałam się do dziadka, spotkaliśmy się z moim najmilejszym i wracaliśmy do Pobiedziajów autem. Jutro mam zamiar wracać do domciu rowerem, żeby wykorzystać ten wiatr ale jak znam złośliwość losu wiatr znowu będzie mi wiał w nochala a Mateuszów nie uświadczę ;)


Kategoria dojazdy, inne

Z pracy

  d a n e    w y j a z d u 46.80 km 30.00 km teren 02:51 h Pr.śr.:16.42 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:-3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 7 stycznia 2013 | dodano: 07.01.2013

Dostałam dzisiaj po zadku. Zimno dało mi się mocno we znaki nie mówiąc o błocie po ośki na mojej trasie do domku. Chyba do lata bedę musiała omijać drogę Swarzędz - Biskupice przez Uzarzewo. Wiem że tam jesienią robili kanalizę ale nie myślałam, że jeszcze tam dziubią. A może na drodze pozostała glina, która dzisiaj była jak ciasto biszkoptowe tuż przez wlaniem do formy. Mokre, klejące i niestety bardzo głębokie. W pewnym momencie nie dało się już jechać bo błoto miałam po ośki i musiałam klapnąc nogami w błocko. Musiałam zabawić się w przełaje, rower na ramię i po krzaczorach przedzierałam się do jakiejś bardziej suchej nawierzchni. Masakra! Przez krzaczory owiewy mi się podwinęły i błocko pięknie wpływało mi do bucików a miałam przed sobą jakieś 15 km. Zaczęło robic sie ciemno i coraz bardziej zimno.
A co do owiewów rano włożyłam łapę do szafy, namacałam owiewy (ochraniacze), dwa są to ok. W pracy zakładam na nogi i widzę- co za trzepactwo - jeden mój, drugi Marcina. Trzepak roku jak nic! Ale za zimno, żeby udawać, że jestem twarda i w letnich butkach przy - 3 (tyle podawali w radio) pojadę. Moge sobie byc trzepakiem. Marcina owiewy są cieplejsze od moich ale tylko na jednej nodze ;).
Dojechałam do domu taka zmarznięta. Najpierw światła co kawałek w mieście, potem mokre buty i skarpetki to zimno jak cholera.
Ciepła kąpiel i barszczyk postawił mnie na nogi :)


Kategoria dojazdy

100% wilgotności w powietrzu

  d a n e    w y j a z d u 24.30 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Krówka
Środa, 28 listopada 2012 | dodano: 28.11.2012

Dzisiaj udało się pojechać na rowerze. Pogoda nie była sprzyjająca ale mi zbytnio nie przeszkadzała. Niby nie padało a woda osadzała się na wszystkim. Zanim zajechałam do Rowerowni wymienić siodełko dla Marcina to kurtka była mokra a twarz bardzo nawilżona ;). Fajnie ale było by jeszcze fajniej gdyby słonko świeciło :)


Kategoria dojazdy

do pracy

  d a n e    w y j a z d u 2.20 km 0.00 km teren 00:08 h Pr.śr.:16.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 9 listopada 2012 | dodano: 09.11.2012

Ze środka miasta do środka miasta. Jechałam bez rękawiczek i było mi zimno w ręce ale co tam ręce. Widziałam jednego zupełnie na krótko. Z widzenia go znam i wiem, że jeszcze pojedzie z jakieś 10 może 15 km. Chłopak warty "zawieszenia" oka ale dzisiaj to mi sie tylko zimno zrobiło na jego widok.


Kategoria dojazdy

z roboty

  d a n e    w y j a z d u 39.18 km 25.51 km teren 02:08 h Pr.śr.:18.37 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 9 listopada 2012 | dodano: 09.11.2012

Musiałam kupić sobie rękawiczki bo zapomniałam zabrać. Dzisiaj z rana wielu rzeczy zapomniałam min. telefonu. Rękawiczki kupiłam za 3 zł ale telefonu za 3 zł na rynku nie mieli więc pojechałam bez. Ciemno się szybko zrobiło ale bocialara dała radę. Na plecaku migała mi czerwona migawkowa (selektywna) lampeczka i nikt mnie nie rozjechał chociaż niektórzy próbowali.


Kategoria dojazdy

Gala w Murowanej Goślinie

  d a n e    w y j a z d u 10.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Sobota, 27 października 2012 | dodano: 27.10.2012

10 km Czarną Mambą po Pobiedziajach wte i wewte w różnych sprawach a na finał Gala w Murowanej Goślinie, gdzie spotkaliśmy wielu znajomych w tym Macieja i Macieja.
Odpicowałyśmy się z laskami jak stróż na Boże Ciało i pojechaliśmy na zakończeniową Galę u gogola co by dostać pucharek za 4 miejsce w generalce. Kurek na podium zaprosił i mnie i nasze córeczki. Zawsze z nimi staję na podium więc tradycji musiało stać sie zadość :D

Gala kończąca wyścigi 4 w generalce © JoannaZygmunta

Drewniany puchar okazał się być ładnym szklanym stoitkiem z moim nazwiskiem i zdjątkiem z trasy. Postarali się. Miło :)))
Szklane stoitko. Ledwie to upchałyśmy na półce ;) © JoannaZygmunta


Kategoria dojazdy

Do domciu

  d a n e    w y j a z d u 31.18 km 20.00 km teren 01:41 h Pr.śr.:18.52 km/h Pr.max:46.20 km/h Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 22.10.2012

Jakoś mi dziś nie szło. Do tego co chwilę dzwonił telefon. Co go wsadziłam do kieszonki i ruszyłam to dzwonił.
Coraz więcej liści na drodze i tym samym coraz mniej na drzewach. Te złote liście rozświetlały nawet dzisiejszą szarugę. Można powiedzieć, że było pięknie :D


Kategoria dojazdy

do roboty

  d a n e    w y j a z d u 2.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 19 października 2012 | dodano: 20.10.2012

7 st C niby zimno ale jakoś rześko. Widziałam klienta w krótkich spodniach. Siny kolor kolan zdradzał, że jego ubiór nie jest odpowiedni.
Odpowiedni to by był może taki ubiór ;).

Hmm © JoannaZygmunta

Mi było by ciepło gdybym jechała za nim. Wprost gorąco ;)


Kategoria dojazdy