Tak z nagła :)
d a n e w y j a z d u
37.26 km
0.00 km teren
01:10 h
Pr.śr.:31.94 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Dzisiaj moja kochana córunia Marta ma imieniny. Wzięłam urlop i rządziłam z dziwczynkami w Pobiedziskach.Buszowałyśmy po różnych sklepach wydając niewielkie sumy ale suma sumarum uzbierała się stówka. Byłyśmy w cukierni i w sklepie z zabawkami. Takich zachwytów to jeszcze nie słyszałam gdy otworzyły paczuszki z kucykami a tam były kucyki syrenki. Potem ulubiona pizza i drożdżówki a o 19 film dla dzieci. Wykorzystałam tę chwilę spokoju i poleciałam na rower na rozjazd i żeby troche spalić zupełnie niepotrzebnych kalorii.
Pod Kociałkową miałam wrażenie, że jadę po puszczy amazońskiej bo wilgotnośc powietrza wynosiła 100%. Po deszczu i burzy która była po południu wszystko parowało, łacznie z moimi okularami. Tam zadzwoniłam do Seby czy może czasami wybiera się na rower. Wybierał się. Tak więc polecieliśmy na Fałkowo S5 i było git. Na koniec Seba powiedział mi: Tej a miałem ci cos powiedzieć! Wiśniewski dostał wpierdol!
To tak a'propo sobotniej wioskowej dyskoteki ;). Rozbawił mnie do łez :)