Zaproponowałam wycieczkę, to jedziem!
d a n e w y j a z d u
20.00 km
10.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:rower męża
Marcin pojechał z sąsiadem z rana na Dziewiczą Górę a my wylegiwałyśmy się w łóżku na działce. Ale ile można się wylegiwać? Pogoda ładna, taty nie ma, nuda zaczyna sie czaić to zaproponowałam wycieczkę rowerową do lasu. Poszłyśmy do kańciapy po rowery a tam - czeka na mnie Kross z szosowymi oponami. No masz! Trudno, zaproponowałam wycieczkę do lasu to jedziemy. Napchałam się trochę po piachu i trzy razy wleciałam w krzaki ale nawet na gładkich oponach da się jechać. Kierownicę mocno w garści trzeba trzymać i ok. Tak mnie dziewczyny zostawiały w lesie jak wpadałam w krzaki i pokrzywy
© JoannaZygmunta
Pojechałyśmy do przeprawy kajakowej na jeziorach we Wronczynie, gdzie dziewczynki oczywiście wyraziły chęć przeprawy choćby w pław. Przy przeprawie kajakowej
© JoannaZygmuntaNad przeprawą kajakową
© JoannaZygmunta
Potem podjechałyśmy do wsi Wronczyn na lody. Pani w sklepie dowiedziała się, że w domu mamy schody na których też jak i na schodach w sklepie odbity jest ślad po krokach kota, ale że już ten ślad jest pod kafelkami i że jedziemy z Gorzkiego Pola itp. Tam pomyślałam sobie, że może pojedziemy do Krześlic do pałacu. Zosia nie chciała ale obietnica następnego loda w drodze powrotnej zaowocowała przypływem sił. Marta nie mogła tego małego koperytka czyt. Zosi dogonić. Tak nas Zosia zostawiała na szosie
© JoannaZygmunta
Zośka kadencję miała jak zawodowiec nagrałam filmiki
&feature=youtu.be
Marta starała się dociągnąć do Zosi
&feature=youtu.be
W Krześlicach były weselne poprawiny więc park był otwarty. Pięknie tam jest! W Krześlicach
© JoannaZygmunta
W drodze powrotnej spotkał się z nami tata i sobie pojechali a ja muliłam w piachu.
Fajna wyprawa bardzo mi się podobało a takie wycieczki z babolami są przemiłe.
Z działki wracaliśmy na dwa sposoby. Ja z królewną Martą autem, Marcin z rycerzem Zosią na aluminiowych rumakach w deszczu i błocie. Zośka wróciła brudna i szczęśliwa, Marta elegancka i sucha. Ot! Dzieci z tych samych rodziców a takie różne.Nasze córki a jakże inne
© JoannaZygmunta
Kategoria wycieczka