Pojeździłam sobie wczoraj znowu
d a n e w y j a z d u
19.33 km
0.00 km teren
01:17 h
Pr.śr.:15.06 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:rower męża
po Poznaniu.
Musiałam oddać siodełko testowe. Z wielkim żalem :(. Niestety zamiast siodełka muszę kupić mojej młodszej aparat ortodontyczny. Słuzba zdrowia zafunduje jej za 4 lata. Do tego czasu zeby powłażą jeden na drugi. Makabra
Siodło wiozłam wczoraj w plecaku i od czasu do czasu pukało mnie w tył głowy. Siodło uwierało mnie dotąd głównie w cztery litery ale żeby w głowę. Chyba musze iść do lekarza bo cykloza obejmuje coraz szerszy krąg ;).
W warsztacie widać, że wiosna. Przecisnąć sie nie można pomiędzy rowerami i klientami.
W przyrodzie tez wiosna. Nad jeziorem Rusałka (oczywiście nie można wracać prostą drogą do domu) młodzież bez czapek opala sobie nochale (nie tylko słońcem), krzaki zaczynają zielenieć. Super.
Zrobiłam parę fotek ale zamieszczę je później.
Byłam wczoraj w Lidlu i znowu obkupiłam sie w koszulki do codziennej jazdy. Koszulki po 35 zł z przyzwoitego materiału, z ładnimi kobiecymi motywami. Całkiem, całkiem. Tylko rozmiary! Niby koszulki w tym samym rozmiarze a jedna ok a druga zdziebko ciasna i to ta ładniejsza. Nic! Będzie motywacja ;)
Kategoria dojazdy