4 tys. Tak jakoś mimochodem
d a n e w y j a z d u
32.99 km
0.00 km teren
01:37 h
Pr.śr.:20.41 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
4 tys mimochodem.
Zrobiłam wpis ale poszło w eter.
Nie mam czasu opisywać na nowo bo idziemy na miganę i muszę zrobić sobie fryz i pomalować paznokcie na jakiś odlotowy kolor więc wszystkim którzy tu zaglądną życzę sukcesów sportowych, udanych wycieczek rowerowych i szerokiej drogi :).
Jutro jak będę w stanie nie wskazującym to wybieram się o 13 nad Rusałkę na zlot starych bab i dziadów i innych rowerowych pasjonatów. Mam prawo tak mówić bo K4 w przyszłym roku wita.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia :)
To co poszło w eter czyli podsumowanie 2011r.
Wiosną jakoś nie chciało mi się jeździć bo albo pogoda brzydka, albo musiałam z dziećmi zostać albo wstyd się przyznać leń mnie ogarnął.
Wyścigi u Golonki - Dolsk i Murowana Goślina poszły średnio ale i tak było fajnie. Potem latem trochę pojeździłam aż we wrześniu mnie pieprznęło - co? Nie wiem ale zachciało mi się jeździć. Marcin zaczął jeździć z dziewczynkami do szkoły samochodem i mogłam sobie dojeżdżać rowerem i najpierw z mozołem a potem coraz szybciej i przyjemniej jeździło się do roboty po 60 km dziennie, co przełożyło się na mniejsze kilogramy (a do filigranowych nie należę) i jakaś taki ładniejszy wygląd (wg mnie przynajmniej).
Potem oddałam mój rower do serwisu do Maksa i chyba był pierwszym, który rozdziewiczył mój amortyzator, bo jego praca znacznie się poprawiła. Potem musiałam zmienić support bo zgrzytał niemożebnie i nawet wieśniaki okoliczne się oglądały i chyba chcieli przyjąć mnie w szranki swoich towarzyszy.
Myślałam, że jak co roku w październiku powieszę mojego zdobywcę na wieszaku a tutaj okres najintensywniejszej jazdy chyba się zaczął bo Marcin zakupił od sąsiada prawie nówkę 10-tkowy napęd, który się nie podwijał, nie zacinał i jest cudowny. Kocham Marcina :) Potem dostałam w spadku koła (też prawie nówki) bo Marcin zmienił hamulce i ramę itp. i mój rowerek schudł znacznie a przyjemność jazdy była taka wielka, że tylko jeździć, jeździć, jeździć.
Widzicie panowie jak łatwo kobietę ucieszyć.
Sezon wyścigowy też nie najgorszy bo na 4 wyścigi 2 pucharki to fajnie nie?
Hermanów 2-ga w K3 i Michałki 3-cia w K3. Moja półeczka sławy znowu się powiększyła i mam nadzieję, że 2012 będzie obfitszy w km i puchary.Moja półeczka sławy :)
© JoannaZygmunta
Kategoria wycieczka