JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

4 tys. Tak jakoś mimochodem

  d a n e    w y j a z d u 32.99 km 0.00 km teren 01:37 h Pr.śr.:20.41 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano: 31.12.2011

4 tys mimochodem.
Zrobiłam wpis ale poszło w eter.
Nie mam czasu opisywać na nowo bo idziemy na miganę i muszę zrobić sobie fryz i pomalować paznokcie na jakiś odlotowy kolor więc wszystkim którzy tu zaglądną życzę sukcesów sportowych, udanych wycieczek rowerowych i szerokiej drogi :).
Jutro jak będę w stanie nie wskazującym to wybieram się o 13 nad Rusałkę na zlot starych bab i dziadów i innych rowerowych pasjonatów. Mam prawo tak mówić bo K4 w przyszłym roku wita.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia :)
To co poszło w eter czyli podsumowanie 2011r.
Wiosną jakoś nie chciało mi się jeździć bo albo pogoda brzydka, albo musiałam z dziećmi zostać albo wstyd się przyznać leń mnie ogarnął.
Wyścigi u Golonki - Dolsk i Murowana Goślina poszły średnio ale i tak było fajnie. Potem latem trochę pojeździłam aż we wrześniu mnie pieprznęło - co? Nie wiem ale zachciało mi się jeździć. Marcin zaczął jeździć z dziewczynkami do szkoły samochodem i mogłam sobie dojeżdżać rowerem i najpierw z mozołem a potem coraz szybciej i przyjemniej jeździło się do roboty po 60 km dziennie, co przełożyło się na mniejsze kilogramy (a do filigranowych nie należę) i jakaś taki ładniejszy wygląd (wg mnie przynajmniej).
Potem oddałam mój rower do serwisu do Maksa i chyba był pierwszym, który rozdziewiczył mój amortyzator, bo jego praca znacznie się poprawiła. Potem musiałam zmienić support bo zgrzytał niemożebnie i nawet wieśniaki okoliczne się oglądały i chyba chcieli przyjąć mnie w szranki swoich towarzyszy.
Myślałam, że jak co roku w październiku powieszę mojego zdobywcę na wieszaku a tutaj okres najintensywniejszej jazdy chyba się zaczął bo Marcin zakupił od sąsiada prawie nówkę 10-tkowy napęd, który się nie podwijał, nie zacinał i jest cudowny. Kocham Marcina :) Potem dostałam w spadku koła (też prawie nówki) bo Marcin zmienił hamulce i ramę itp. i mój rowerek schudł znacznie a przyjemność jazdy była taka wielka, że tylko jeździć, jeździć, jeździć.
Widzicie panowie jak łatwo kobietę ucieszyć.
Sezon wyścigowy też nie najgorszy bo na 4 wyścigi 2 pucharki to fajnie nie?
Hermanów 2-ga w K3 i Michałki 3-cia w K3. Moja półeczka sławy znowu się powiększyła i mam nadzieję, że 2012 będzie obfitszy w km i puchary.

Moja półeczka sławy :) © JoannaZygmunta


Kategoria wycieczka


komentarze
JoannaZygmunta
| 19:15 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Dzięki . Postaram się :)
angelino
| 07:25 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj gratulacje i życzenia powiększenia półeczki ...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]