ostatki jesieni
d a n e w y j a z d u
57.45 km
40.00 km teren
03:09 h
Pr.śr.:18.24 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Najpierw miałam jechać tylko na Górę Dziewiczą. Tam spotkałam się z Marcinem i dziewczynkami, którzy przyjechali samochodem z zamiarem wejścia na wieżę. Wieża była zamknięta :( No cóż październik. Tak mi się spodobało, że po wypiciu kawy z termosu (boski pomysł mojego męża)postanowiłam pojechać z powrotem do Pobiedzisk rowerkiem. Pogoda dopisywała, pięć warstw ciuchów grzało, kawa w brzuchu też, słonko wyszło -cudo. Wyjechało wielu szalonych rowerzystów, którym niestraszne zimno. Na drodze parę żuczków i jedna śpiąca żaba na środku drogi. Ciekawe - samobójczyni czy co? Była żywa nie przypominała płaskorzeźby tylko siedziała, zauważyłam ją w ostatniej chwili. Nie było by ciekawe mieć ją na plecach bleeee.mosteczek nad rzeczką
© JoannaZygmunta
Kategoria wycieczka
komentarze
Rzecz tkwi w ubiorze, a nie w temperaturze.