Na obiad
d a n e w y j a z d u
42.00 km
40.00 km teren
02:20 h
Pr.śr.:18.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Przyjeżdża człek z delegacji a tu obiadu nie ma, bo „przecież
jadłaś po drodze”. Po drodze to ja mam Mc po którym mi się wiuka a do tego
zaczął się okres wakacyjny i całe autobusy dzieciaków zamawiają szejki, srejki
i burgery i nie chce mi się czekać ani jeść na stojąco.
Tak więc wracam głodna do domu, obiadu nie ma i co zrobić? Zamawiać pizze? Iść do knajpy? a może by tak rowerem się rypnąć gdzieś na obiadek, po 3 godzinach jazdy autem? Marcin
zaproponował burgera w Czerniejewie. Nie było co się zastanawiać, tylko jechać na burgery o których jakiś
czas temu pochlebnie pisał Mateusz.
Do Czerniejewa jest jakieś 15 km ale oczywiście po co jechać
prostą drogą jak można krzywą i przez jeziora Uli i Baba, nadrabiając jakieś 7
km. Nie miałam pojęcia gdzie są te burgery, chociaż często jeżdżę przez rzeczoną
miejscowość a burgerownia podobno działa już od 2 lat.
No, nigdy bym nie zwróciła uwagi na taką budkę, choć
atrakcyjną lecz schowaną.
W życiu bym się nie domyśłaiła, że to nie jakiś przypadkowy
postój a burgerownia :)
Burgery były duże, smaczne i pożywne
a do tego wcale się później nie wiukały
jak te z Mcszajsa ;)
Kategoria Rodzinnie, z małżonkiem, z Martą
komentarze