Z Marcinem i Martą
d a n e w y j a z d u
18.00 km
0.00 km teren
01:12 h
Pr.śr.:15.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Moja starsza córcia zawsze chciała jeździć na SPD bo: " nie będą mi nóżki spadały z pedałów" . Tak, tak córuniu , nie będą - głośno mówie, a w duszy - Boże! zabije mi się, potłucze, będzie ryczeć, oszaleję! Kiedyś musiało to nastąpić i ten czas nadszedł wczoraj. Nóżka (gira) Marty dorosła do moich butów, więc po próbach wpinania i wypinania pojechaliśmy na wycieczkę.
Jeździliśmy po chaszczach i pokrzywach a Marta się wściekała, że ją parzą pokrzywy, do tego stopnia się wściekała, że nawet nie zauważyła jak ładnie wjechała na wzniesienie, które jeszcze niedawno podpychała.
Było bardzo sympatycznie i nie było wywrotki :)
Marta przejechała przez leżące drzewo, bo przecież "co będzie je objeżdżać". Ja oczywiście prawie miałam stan przedzawałowy a ta się cieszy, chociaż zdradziła mi, że trochę się bała :)
W okolicach Zbierkowa nagle na przeciw nas wyszło jakieś towarzystwo odziane jak hipisi w wieku ok 20 lat wyraźnie na spacer. Co to za dziwaki w środku lasu przy wsi gdzie mieszka z pięć normalnych, katolickich rodzin, jeden artysta co go nigdy nie widziałam bo tworzy chyba tylko nocą i koniarze???. Jedziemy dalej w stronę środka wsi a tu w lesie słychać jakieś "łup, łup, łup" trans music i stoi na łące pełno namiotów.
Normalnie jakieś woodstoki w Zbierkowie koło Pobiedziajów, a ja nic nie wiem. Zagadnęłam jakiś młodych co tu się dzieje a ten z wyższością znawcy odpowiedział starej babie co tylko pewnie Foga słucha, że to jest festiwal muzyki techno, street i coś tam, a informacje na temat to tylko w internecie o którym sądząc z jego sposobu mówienia to pewnie nie wiele wiem bo do wsi jeszcze pewnie nie dotarł. No cóż młodym zawsze się wydaje, że tylko oni wszystko wiedzą i są modni i lepsi. Pies go drapał, ale swoją drogą żadnej informacji o tych łudstokach nie było dla pospólstwa pobiedziskiego. Koczują ci tacy kolorowi w lesie i wyskakują przy OS -ach i na drodze R-11 nawet pewnie o tym nie wiedząc.
Fajnie było, Marta się umęczyła, bo kondycji nie ma ale obiecała mi dalsze wspólne jazdy :)
Kategoria z Martą, Rodzinnie
komentarze
A ja tam byłem, na rowerze przyjechałem 280km, pozdro z Opola :)