Tor Poznań IV czyli Osowa Góra
d a n e w y j a z d u
38.00 km
0.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:22.80 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Małżeńsko pojechaliśmy na Tor Poznań. Niestety było malowanie toru (podobno niezapowiedziane) i odbiliśmy się od bramy. Niewiele się namyślając wsiedliśmy w auto i władowaliśmy się w korek w stronę Stęszewa i Mosiny żeby dojechać na Osową gdzie małż mój kazał mi jeździć pod górkę. On się chyba z głupim na rozumy pozamieniał, pomyślałam, jak myśli, że ja tą górkę podjadę więcej niż jeden raz.
Mój jednak się wcale moimi jękami nie przejmował tylko najpierw zagnał mnie 20 km w stronę jakiś żabianek a potem 3 razy pod Osową ul. Pożegowską i 1,5 raza Spacerową. Na dobicie 10 km rozjazdu w stronę Kórnika gdzie mój kazał mi machać z wysoką kadencja girami a potem jeszcze raz Spacerową do auta i wreszcie koniec. A tak naprawdę wcale nie było tak źle, ku mojemu zdumieniu wjechałam tą górkę z zadyszką ale kilka razy. Tylko zadek mam za cięzki i trudno mi się podjeżdża z tym zbędnym zapasem.
Dzisiaj czytałam o bardzo poważnych badaniach nad jakością i długością życia. Z badań wysunięto bardzo ważny wniosek:
I to by było na tyle :D
Nogi mnie bolą
Dobranoc ;)
Kategoria z małżonkiem, szosa