Do domku
d a n e w y j a z d u
40.29 km
35.00 km teren
02:26 h
Pr.śr.:16.56 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Nuda panie na drodze do domu :(
Jak dla mnie wiatr był wczoraj przeokropny. Ciągle w gębę mocno wiało jakąś taką
lepką mgłą.
Postanowiłam sobie uatrakcyjnić powrót, pojechać druga stroną szosy i skręcać w co bardziej zwariowane ścieżki, które kończyły się albo na niczym (czarnym lasem) albo błotem lub strumykiem.
Nakręciłam się po tych podmokłych lasach szukając dojazdu do domu, giry mnie swędzą od pokrzyw, utrajtałam się jak roboszek ale widoki moje. Ludzia żywego widziałam, z daleka, jednego ale jakiś był taki czarny, ze mi się skojarzył z leśnym diabłem (za dużo tych bajek się człowiek naczytał ;)) i nie goniłam go, żeby zadać mu pytanie "Panie gdzie ja jestem i jak do domu?!!!!" Zresztą jak na leśnego ducha przystało zniknął mi szybko w kierzach.
Na czuja i ucho dojechałam do szosy na wysokości mniej więcej Biskupic i potem już powrót tradycyjną drogą.
Muszę sobie opracować tą trasę bo chociaż jest błotnista to jest w lesie i mniej nudna.