JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Do domku

  d a n e    w y j a z d u 40.29 km 35.00 km teren 02:26 h Pr.śr.:16.56 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 25 kwietnia 2014 | dodano: 26.04.2014

Nuda panie na drodze do domu :( 
Jak dla mnie wiatr był wczoraj przeokropny. Ciągle w gębę mocno wiało jakąś taką lepką mgłą.
Postanowiłam  sobie uatrakcyjnić powrót, pojechać druga stroną szosy   i skręcać w co bardziej zwariowane ścieżki, które kończyły się albo na niczym (czarnym lasem) albo  błotem  lub strumykiem. 
Nakręciłam się po tych podmokłych lasach szukając dojazdu do domu, giry mnie swędzą od pokrzyw, utrajtałam się jak roboszek ale widoki moje. Ludzia żywego widziałam, z daleka,  jednego ale jakiś był taki czarny, ze mi się skojarzył z leśnym diabłem (za dużo tych bajek się człowiek naczytał ;)) i nie goniłam go, żeby zadać mu pytanie "Panie gdzie ja jestem i jak do domu?!!!!" Zresztą jak na leśnego ducha przystało zniknął mi szybko w kierzach.
Na czuja i ucho dojechałam do szosy na wysokości mniej więcej Biskupic i potem już powrót tradycyjną drogą.
Muszę sobie opracować tą trasę bo chociaż jest błotnista to jest w lesie i mniej nudna.




komentarze
mysza71
| 07:04 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj Ja czasami też tak lubię zboczyć z drogi :)
Pewniej się czuję gdy mam gaz w kieszonce.
Mniej się wtedy boję czarnych ludziów i wściekłych psiorów :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eczes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]