W tym roku trochę złomu nazbierałam ;)
d a n e w y j a z d u
3.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Dzisiejsze km to takie po pora do sklepu ;) Tak, tak potrzebny mi był mokry por ( jak chcecie wiedzieć po co to proponuję obejrzeć sobie parę odcinków Alo! Alo!
Allo Allo - sez. 3, odc. 1 przez montypythonpl
Podsumowanie czas zrobić bo znowu mi się nazbierało tego, jak to Marcin mówi -złomu, a któż mnie chwalić będzie jak nie ja sama ;)
Rok rowerowy fajoski, ale dużo trudniejszy niż 2012.
Postanowiłam, że muszę sobie udowodnić. Udowodnić, że dam radę przejechać po 70 km na wyścigach i nie będę płakała choć nieraz bardzo mi się chciało. Przejazdy w błocie po ośki, nawracanie po jakiś górkach, walka z czasem i sobą , żeby sie zmieścić w limicie, nie utopić w błocie, nie zgubić strzałek, zdążyć na dekorację zanim wszyscy się rozjadą po tomboli ;)
Zaczęło sie śmiesznie od wyścigu na który przyjechałam tylko popatrzeć do Swarzędza. Śnieg a my zamiast na sanki to na rowerze. Potem Gogolowe ścigi w róznych miejscach Wielkopolski. Trochę liźnięta szosa w Pobiedziskach i na Torze Poznań. Niesamowita wyprawa do Strzyżewa Kościelnego z Marcinem i Sebą na Błękitną Strzałę gdzie zgarnęłam największy puchar a znowu pojechałam tylko sobie pooglądać. Nie było jak zabrać pucharu więc Marcin wiózł go za pazuchą :)
Wielka Wyprawa do Bydgoszczy z Marcinkiem bo do Torunia tylko z Sebą ( plan na 2014 ;))
Bydgoszcz
Wyprawa z Marcinkiem i Sebą gdzie dostawałam roztrzęsienia pępka gdy Seba parodiował chłopka opowiadającego jak był playboyem na dyskotece To była jazda!!! :D))
Cudne chwile "dumnych rodziców" w Wiórku
Gdzie gdyby Zosia chciała to rodzina Horemszczaków by zgarnęła medale we wszystkich dostępnych kategoriach.
Jak tak się oglądam w tył to był to wspaniały rowerowy rok.
Odwazyłam sie na tyle szaleństw zjazdowo - podjazdowych, nazbierałam miliony siniaków, otrzymałam od sponsora propozycję reprezentowania Teamu na prestiżowych zawodach ale nie mogłam bo musiałam być w robocie a poza tym brakował mi wiary w siebie, otrzymałam zdziebko większą gratyfikację za starty od sponsora i gorące zaproszenie do reprezentowanie Gogle Team w przyszłym roku za to, że na półce już trzeba upychać
Od wielbiciela dostałam bardzo cenny prezent bo taki dla mnie :)
Gdy tak zrobić retrospekcję to rowerowo to był super cudny rok!!!
Jak by mi złomu było mało to na sam koniec w październiku złapałam jeszcze jeden złom ale taki osobisty, na razie nierozłączny, taki zrośnięty ze mną implant rowerowy
Już myślałam, ze 2013 rok rowerowo zakończony ale tak pomalutku 2 tygodnie po składaniu pojechałam na Wyścig Niepodległości do Osiecznej , bo nie mogło mnie zabraknąć tam gdzie jestem co roku. Tradycja to tradycja.
Na szczęście pomimo wielu niedogodności związanych z wypadkiem pojeździło się trochę i aż żal, że tylko tyle.
Co przyniesie nowy rok? Obaczym. A że jakoś tak mam coraz większą chcicę na jakieś zjazdy a technicznie u mnie marnawo to kto to wie co to będzie. Albo bedę lepsza od Włoszczowskiej albo będę jak Schumacher ;)
komentarze
Oj, działo się i niech wiecznie dzieje się dużo wspaniałych chwil !