Na pustą plażę
d a n e w y j a z d u
26.71 km
0.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:19.31 km/h
Pr.max:33.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Na pustą plażę nad jeziorem Strzeszyńskim. Miałam mało czasu ale chęć odwiedzenia pewnie ostatni raz w tym roku Rusałki i Strzeszynka napędzała moja korbę. Na plażach pusto chociaż słonko dzisiaj całkiem ładnie w osłoniętych miejscach grzało. Oby takie słoneczko się utrzymało jeszcze trochę chociaż rano przez brak chmur zimno aż wykręca.
Jazda ode mnie z pracy w stronę zachodnią Poznania jest przez remonty masakryczna. Słyszałam o remoncie kolejnego mostu (teatralnego) ale to co tam dzisiaj zobaczyłam, to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiedziałam czy mogę przez ten plac budowy iść z rowerem bo o jechaniu nie było mowy a innej drogi nie było. Jak zwykle z przyjemnością wjechałam w las a powrót już obowiązkowo przez parki Sołacki, Wodziczki i Cytadelę do Marcina gdzie zamieniliśmy się pojazdami. Ja wsiadłam do auta a Marcin pojechał do domu na swojej Loli. W aucie było mi zimno i musiałam włączyć ogrzewanie. Na rowerze jest lepiej. Ogrzewa od środka. Moja Św.pamięci ciotka Maryśka, która rzadko piła alkohol, jak w imieniny sobie trzasła kielicha to nadziwić się nie mogła:" jak to jest? Nie odziewa a grzeje? " Na rowerze też tak jest rozdziewasz się bo grzeje od środka :)
Kategoria wycieczka, po mieście