Od jeziora do jeziora
d a n e w y j a z d u
41.87 km
37.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:16.75 km/h
Pr.max:41.87 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Jadąc dzisiaj odwrotnie niż wczoraj zdałam sobie sprawę, że co chwilę mijam jakieś jezioro. Najpierw objechałam jezioro Brzostek. Cisza.Nikogo nie widać ani w jeziorze ani koło niego Pusta plaża - jesień idzie
© JoannaZygmunta
Potem objechałam jez. Dębiniec. Cisza. Woda niezmącona a samotna smutna opona czeka, żeby ktoś sobie z niej skoczył.Smutna opona w jeziorze Dębiniec
© JoannaZygmunta
Jeszcze miesiąc temu byłam z dziewczynami nad tym jeziorem i one skakały z takimi 16-18 letnimi chłopakami z opony. Chłopaki mieli języki niewyparzone, że uszy więdły ale solidarnie pilnowali, żeby dziewczynki miały swoją kolej oraz, żeby nie wpadły razem z kołem do jeziora jak wielkie byki skakały a one malutkie trzymały oponę. Dzisiaj nikogo.
Stamtąd nad jezioro Góra. Piękne i znowu ciche. Żadnych wędkarzy ani beczkowozów z nie będę pisała czym. Podjechałam pod dziurę o nazwie Góra i asfalcikiem do Nowej Górki. Zjechałam z wąwozu a tam jakieś dzikie zwierze wczoraj postanowiło zrobić sobie kapiel błotną na środku zjazdu i wywierciło dupskiem sporą dziurę. Za wązwozem trzeba przejść znowu przy wodzie, które kiedyś może było jeziorem ale dzisiaj to bagienko Bagienko
© JoannaZygmuntaA z drugiej strony pomalutku jeziorko zamienia się w bagienko
© JoannaZygmunta
W związku z odwrotnym kierunkiem jazdy nie byłoby zjazdu z hopków a tego nie mogłam sobie odmówić. Wtargałam się pod hopki a potem ziuuuuuuuuuu, hops i dalej nad kolejne jezioro czyli Drążynek. Objechałam je i pognałam w stronę Kociej ale bardzo okrężnie po drodze spotykając drogowskazDrogowskaz. Tam jest wzniesienie 127
© JoannaZygmunta
Pieszo wepchnęliśmy się z Mondim na wzniesienie 127 Na wzniesieniu
© JoannaZygmunta
gdzie jest nawet znak Wzniesienie 127
© JoannaZygmunta
Marcinowy OS, który dzisiaj dostał nazwę szlaku Zygmunta III Wazy w drugą stronę jest dużo łatwiejszy i objeżdża jezioro Kazanie czyli następne na mojej dzisiejszej drodze.
Na koniec zjechałam jeszcze sobie ze strasznego (czego ja się kiedyś bałam, no śmiech) zjazdu do jeziora Dobrego strasząc siedzące sobie na plaży dziewczyny. Nad jeziorem Dobre
© JoannaZygmunta
Poodwiedzałam dzisiaj jezior 6, komary mnie pogryzły gdy robiłam zdjęcia, pokrzywy i jeżyny mnie pogiglały jak się przez mnie przebijałam, zagubiłam się przy Kociałkowej Górce i już myślałam, że mnie myśliwi odstrzelą bo wyjechałam na jakąś łąkę gdzie ambon było więcej niż kotów. Fajowska wycieczka
Kategoria wycieczka
komentarze