JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

JPbikowe sinusoidy

  d a n e    w y j a z d u 13.20 km 13.20 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Niedziela, 10 lutego 2013 | dodano: 10.02.2013

po maratonie fitness, który dał mi wycisk. Organizator maratonu fitness nie chciał zmienić terminu ze względu na mój udział w tak zaszczytnym zdarzeniu jak sinusoidy JPbika (fujary! nie znają się!) i dostałam w cenie 19 zł parę godzin naparzania: przysiady, prostowanie, taniec z krzesłami, szasee, 3 na 1 itd. A że nie po to przylazałam,żeby na karimacie leżeć to jęzor miałam do pasa a mięśnie paliły aż już nie dawały rady.
Już po maratonie wszystko mnie bolało a dzisiaj było kiepsko. Nie mogło mnie to jednak odwieść od wystartowania w najlepszym sportowym wydarzeniu lutego czyli JPbikowych sinusoidach :)
Jeszcze w sobotę ukręciłam placek drożdżowy z kruszonką, tylko kruszonki było mało bo moje najukochańsze córunie wyżarły cukier z tytki i musiałam się ratować cukierniczkami, skrzętnie pochowanymi po szafkach.
Rano konsumpcja po kawałeczku placka bo "tak pięknie pachniał mamo, że spac nie mogłam" i babole pojechały do teściowej a my w las w poszukiwaniu miejsca zbiórki na skraju WPN-u. Spotkaliśmy Sebę i razem pojechaliśmy w las. Nasze auteczko ledwie przejechało, drapiąc podbrzuszem po podłożu, ale do porsche mu daleko więc dało radę. Tam spotkaliśmy się z Aldoną, która miała już uszykowane miejsce sędziowskie, które jak się potem okazało było chętnie zajmowane przez uczestników spotkania. Przyjechało większość naszej grupy goggolowców oraz Seba, Grigor, Wojtek, Jurek i Aga, która umilała czas Aldonie podczas czekania na ścigantów. Jacek z Wojtkiem oznakowali idealnie trasę. Po pierwszym objeździe, gdy wkrótce zostałam sama, nie miałam problemu ze znalezieniem drogi. A umówiliśmy się z Marcinem, że jak zgubię drogę to mam zadzwonić i opisać miejsce gdzie jestem np. tak: "jestem przy takim drzewie a obok jest inne i MARCIN GDZIE JA JESTEM!!!!!!!!!" Obyło się bez tragicznych telefonów bo strzałki były wyraźne i idealnie wskazywały gdzie mam jechać i że po rewelacyjnych szybkich zjazdach i "fruwających" podjazdach należy pchać się pod górkę bo nie ma tak dobrze i po zjazdach są podjazdy lub podchody w coraz zieleniej wyglądających krzaczkach jagódek. Przez chwilę nawet wyprzedziłam Rodmana bo niby się poobijał. Tak ja już wiem swoje - moc rośnie ;).

Gdybym jeszcze nie była po tych pieprzonych zumbach, Bokwach i pilatesach to by mnie nie doszedł i nie pozostawiłby tylko kurzu pod górkę ;). Jedno jest pewne! Trasa rewelacyjna! 4 km zjazdu i podjazdu, szkoda że mi jak zwykle brakowało odwagi bo miałabym jeszcze większy fan. Po objazdowej rundzie myślałam, że nie dam rady przejechać zarządzonych przez JPbika 2 rund dla kobiet czyli moi. Po 1 rundzie chętnie pojechałam drugą a po drugiej chciało mi się jeszcze raz, tylko imprezka ogniskowa już się rozkręcała i trza było, też z przyjemnością, dołączyć do towarzystwa i usmażyć kiełbachę, wypić herbatkę i poklejdrować o tym i o tamtym :)
Od Jacka - organizatora - dostałam prześliczny dyplom z tulipanami ;)

Nasze dyplomy - ten z kwiatkami to taki specjalnie dla mnie :) © JoannaZygmunta

Było fajnie, więcej takich dni pleeeeease!!!




komentarze
Jarekdrogbas
| 18:08 środa, 13 lutego 2013 | linkuj Z tymi rundami to tak było,że apetyt rośnie w miarę jedzenia.Sam bym chetnie jeszcze przejechał ze trzy rundki.A i wypieki genialne robisz;-)
alistar
| 20:00 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Hi, hi, hi, dyplomy trzy! :D
Asiu, placek był genialny! I był strzałem w dziesiątkę :)
Jurek57
| 19:48 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Racja !
Placek powinien dostać dyplom.
JoannaZygmunta
| 07:16 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Mariusz -> zachciało mi się maratonów to i zakwasy musiały być
Jacku -> Trasa super to się super jechało. Szkoda, że nie mam tyle odwagi, żeby na platformy wjechać ale za to bardzo ułatwiły mi przenoszenie roweru ;)
Grigor ->cieszę się, że placek smakował :)
Surf-> może chcesz przyjechać i brać udział? ;)
surf-removed
| 22:58 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj JPbike dał się poznać jako dobry organizator. No to może teraz czas na organizację zawodów rangi ogólnopolskiej.
grigor86
| 22:07 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Twój placek drożdżowy to był gwóźdź programu - przypomniały mi się czasy dzieciństwa :-)
JPbike
| 19:43 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Ładnie pojechane, a zwłaszcza że i ja nie wiedziałem że byłaś po wyciskowym fitnessie ;)
No właśnie, nie mamy wyjścia i trzeba myśleć o organizowaniu kolejnych edycji :)
klosiu
| 10:23 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Gratki :). Widzę że nie tylko ja i Marc startowaliśmy na zakwasach ;).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa emsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]