JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Rozjazd. To miał być rozjazd

  d a n e    w y j a z d u 16.58 km 15.00 km teren 01:46 h Pr.śr.:9.38 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:-9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Sobota, 19 stycznia 2013 | dodano: 19.01.2013

po intensywnym tygodniu ćwiczeń, stepu i siłowni gdzie z Leonem (miejscowy biegacz) przerzucamy te kilogramy, których inne panie a czasem i inni biegacze podnieś nie mogą dałam się namówić Marcinowi na rozjazd. Droga jednak nie była w większości zbyt równa, śnieg walił jak z poduszki, kiera latała mi jak chciała, brak spd powodował, że nie miałam tyle siły i zapadałam się co chwila. Marcin nie lubi łatwych dróg więc wybrał trudniejszy wariant dojazdu do działki czyli po lesie gdzie nikt nie łazi i rozjechanych polnych drogach z koleinami zakrytymi śniegiem. Jak się okazało po rozjechanych drogach polnych jeżdzic nie umiem, co chwila zlatywałam z roweru, w lesie jako tako a na asfalcie całkiem całkiem ale co z tego jak go było bardzo nie wiele. Znowu objawiła się moja niemoc, brak techniki i brak charakteru. Po paru akcjach przyprawiania mojego ślubnego o zawał bo myślał, że już na pewno nie żyję słysząc mój wydar gdy o mało co a bym sie poślizgnęła, mój małżonek przestał się przejmować i pojechał zaliczając parę gleb może żeby się rozgrzewać bo ze mną zmarzł.
Dojechaliśmy do celu

Na działce. Marcin poprawia sobie ochraniacze. Ładne mamy świerki co nie? © JoannaZygmunta

Nasze zaśnieżone rumaki pod choinką. Te choinki sadziłam z rodzicami 30 lat temu. Wtedy można było sobie między nimi usiąść. Dzisiaj można sobie pod nimi stanąć bez pochylania. © JoannaZygmunta

I należało wracać znowu nie najłatwiejszą drogą tylko przez rozjechane jesienią polne drogi przykryte zdradziecko śniegiem itd. Parę spadnięć z roweru jeszcze zaliczyłam (gdybym miała spd to bym nie spadła) cholera jak to się człowiek przyzwyczaja! Potem Marcin zaliczył szczupaka i nie wiedział, czy teraz czy wcześniej zagubił okulary i musiałam wracać po najokropniejszym kawałku lasu. Oczywiście okazało się, że wcale nie tam, tylko znalazł je tam i dwa razy musiałam jeździć po najbardziej zaśnieżonym i rozjechanym fragmencie drogi. Co po powróceniu do domu, wypiciu płynów rozgrzewających, których nie kupisz bez dowodu stwierdzam, że jestem obolała, osiniaczona i bardzo ZADOWOLONA. Co prawda mój małżonek powiedział, że w swoim wpisie średniej nie zamieści ale może jak powie, że jechał z żoną to admin nie weźmie jego wpisu pod lupę jako "podejrzany" ;)




komentarze
JoannaZygmunta
| 17:46 niedziela, 20 stycznia 2013 | linkuj Seba -> niełatwo było
Kania -> SPD by mi sie na tych zatrzymywankach przydały bo nie mogłam rozpędzić roweru, żeby na niego wsiąść. SPD dają więcej mocy
JP-> Choinki są naprawdę bycze, rodzice się takich nie spodziewali
Grigor -> tak Hardcorowa Joanna ;)
Łukasz -> Na asfalcie jest wesoło ale w lesie to dopiero zabawa :)
lukasz78
| 23:05 sobota, 19 stycznia 2013 | linkuj Podziwiam jeżdżących przez śniegi, jak się nawet latem staram nie odrywać od asfaltu, a cóż dopiero zimą :)
grigor86
| 21:58 sobota, 19 stycznia 2013 | linkuj No to witamy w ekipie śniegowo - mrozowych hardcorów :-)
JPbike
| 20:45 sobota, 19 stycznia 2013 | linkuj Wzruszająca jest ta opowieść o choince ;) U mnie, na działce rodziców też mamy podobną, mam nawet fotkę sprzed lat jak mi ledwo sięga pod pachy, a dzisiaj ... :)
Trenuj, trenuj, nie poddawaj się w takich zimowych warunkach ... dla pewnego dyplomu :D
kania76
| 19:52 sobota, 19 stycznia 2013 | linkuj Bez spd po tym śniegu jeździ się dobrze. I tak przyczepność wcześniej tracisz niż opór śniegu zaczyna być problemem, więc jazda jest spokojniutka i niezbyt męcząca.
Coś towarzystwo ostro zaczęło sezon, czuje że na koniec roku będą przebiegi po 10K (hi hi)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jaduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]