JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Co by się nie nudziło inną drogą do domu

  d a n e    w y j a z d u 53.14 km 38.00 km teren 02:48 h Pr.śr.:18.98 km/h Pr.max:37.24 km/h Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Poniedziałek, 30 lipca 2012 | dodano: 30.07.2012

Rano pojechaliśmy autem z rowerem na dachu. Musiałam dzisiaj iść do pracy coś tam załatwić a potem zaczęłam wakacje. Rowerowo oczywiście. Pojechałam na winiarski cmentarz i postanowiłam wrócić inaczej niż dotychczas czyli spróbować się nie zgubić na szlaku nadwarciańskim. Marcin z babolami był w domu i czuwał pod telefonem, żeby mnie pokierować. Pierwszy telefon już był w Poznaniu bo na ulicy Naramowickiej ni du du nie mogłam znaleźć znaków szlaku. Marcin mnie pokierował i znalazłam drogę. Szlak nadwarciański pełny kałuż i błota. Głupio mi było, że taki czyściutki rower zaraz ugnoiłam. Ale jakoś tak lubię jeździć po lesie a tam na szczęście nie ma asfaltów. Fajnie było, objeżdżałam kałuże (albo i nie) jechałam wąską ścieżką wśród trawy i nagle wyjechał mi facet z przeciwka. Dzwon prawie murowany! Na szczęście ja na moje prawo w krzaki on na swoje prawo w krzaki i sie udało. Jestem trochę poparzona przez pokrzywy i podrapana. Tak mnie rozkojarzył, że parę metrów dalej nie utrzymałam kierownicy, wykręciło mi ją w kałuży i bam jak dziecko na łapki i kolanka. Pozbierałam się ale już wyglądam jak potwór z bagien. Potem przez most nad Wartą w okolicy Bolechowa

Warta z mostu po mojej prawej © JoannaZygmunta

Warta z lewej strony © JoannaZygmunta

i znalazłam Cysterski szlak, który zgubiłam za Trzaskowem w Potaszach. Krótka konsultacja z Marcinem i powrót do Trzaskowa i na właściwą drogę na Kamińsko, Pławno i do Tuczna. Droga Kamińsko-Pławno rozryta bo kładą kanalizację ale da się przejechać. W Pławnie jest wypożyczalnia rowerów na których jeżdżą wypachnieni, czyściutcy wczasowicze.
Wypożyczalnia rowerów © JoannaZygmunta

Czułam się trochę głupio taka brudna i szybko uciekłam w las.
W Tucznie telefon - Marcin wstawiaj makaron bom głodna! I juz bez szukania znaków rura przez Kołatke, Kołatę, Jerzyn do Pobiedzisk. Wstyd mi było pokazać Marcinowi ten upaprany rower ale nie spodziewały się gały co 14 lat temu za żonę brały.


Kategoria dojazdy, wycieczka


komentarze
JoannaZygmunta
| 05:25 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj Seba Tobie również miłych wakacji
Surf Zanim wylazłam z pokrzyw to tylko usłyszałam "SORY" i tyle go widziałam i słyszałam
surf-removed
| 21:09 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj A tego biedaka z pokrzyw, musiałaś reanimować, czy odjechał o własnych siłach ?
JoannaZygmunta
| 18:13 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Dzięki Rowerzystka. Ja Twoje też lubię czytać i oglądać :)
rowerzystka
| 18:10 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Lubię czytać Twoje relacje. Szkoda, ze fotki sobie nie zrobiłaś :)
A pokrzywy dobre na romantyzm ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]