JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

W upale a potem w burzy

  d a n e    w y j a z d u 60.38 km 45.00 km teren 03:13 h Pr.śr.:18.77 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 23 maja 2012 | dodano: 23.05.2012

Tak sobie pojeździłam. Do Strzeszynka i z powrotem a potem nad Maltę. Tam znowu wjechałam na bunkier. Fajowsko. Jeszcze chciałam pojeździć ale zaczęło padać. E co tam! Ciepły deszczyk – myślę sobie i jak nagle błysnęło a po sekundzie pierdzielnęło, to tylko zwiewałam pod jakiś większy dach. Przystanią okazała się stacja Maltanki (kolejki wąskotorowej do zoo – jedna z poznańskich atrakcji), gdzie przeczekałam deszcz. Ponieważ nie mam błotników to moją piękną błękitną koszulkę uwaliłam błotem. We włosach też miałam błocko.


Kategoria dojazdy, wycieczka


komentarze
JoannaZygmunta
| 11:52 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Ja czasami jeźdże w takim błocie, że jak by mi wlazło pomiędzy koło a błotniki to ujechać bym nie mogła. A tak wykruszy się w czsie jazdy, a ciuchy i tak do prania i ja do kąpania po jeździe.
W krówce, którą jeźdźę bardziej statecznie to mam błotniki :)
rowerzystka
| 10:08 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Nie lepiej założyć błotniki??? :))))))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rwuja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]