JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

miastowo, cytadelowo, nad maltowo i pierwszowiosennie

  d a n e    w y j a z d u 19.00 km 0.00 km teren 01:04 h Pr.śr.:17.81 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Krówka
Środa, 21 marca 2012 | dodano: 21.03.2012

Po pracy pojechałam sobie na Cytadelę. Marcin pytał mi się czy trenowałam XC. Oczywiście że trenowałam, zwłaszcza te trudniejsze - asfaltowe ;). Moja krówka przeżywa ostatnio ciężkie chwile bo jeżdżę na niej jak na kellysie a nie jest do takich rajdów przystosowana. Ciężko się może na niej podjeżdża ale dobrze zjeżdża.
Zrobiłam parę zdjęć Cytadeli w Poznaniu bo często o niej piszę a nie wiadomo co to jest. Potocznie nazywany Cytadelą to centralny fort w strukturze poligonalnych umocnień Twierdzy Poznań (niem. Festung Posen) położony na Wzgórzu Winiarskim. Wybudowany w latach 1828- 1842, był największym fortem artyleryjskim w Europie. Po II wojnie światowej utworzono tam park pamięci z cmentarzem żołnierzy wielu narodowości. Kiedyś poszliśmy z dziewczynkami na ten cmentarz i Marcin zrobił lekcję historii na temat wojen i ludzi którzy tutaj leżą. Leżą tutaj żołnierze radzieccy, angielscy, francuscy, jeńcy, którzy budowali te umocnienia, poznaniacy, których ruski zagnali jako mięso do "wyzwalania" Poznania, UB-cy z lat 50-tych. Marcin pokazał mi tez grób UB-ka którego w 1956 roku w czasie wypadków poznańskich ludzie rozszarpali na parkanie dworca w Poznaniu. Babcia Marcina to widziała na własne oczy. Mój ojciec znowu często wspomina swoich 2 kolegów, którzy zginęli na minach na Cytadeli zaraz po wyzwoleniu.

Dzwon pamięci © JoannaZygmunta

Latem tutaj jest pełno różnokolorowych róż. Bardzo lubię to miejsce
Ogród różany © JoannaZygmunta

Pozostałości umocnień © JoannaZygmunta

Cmentarz żołnierzy angielskich © JoannaZygmunta

cmentarz żołnierzy rosyjskich. Oficerowie mają większe nagrobki © JoannaZygmunta

No cóż, na szczęście teraz to jest bardzo spokoje miejsce gdzie Joanna spędza miłe chwile na rowerze i niech tak pozostanie.
Potem spotkałam dzieciaczki, które szły utopić marzannę. W końcu to pierwszy dzień wiosny - tej kalendarzowej, bo astronomiczna była wczoraj a ta odczuwalna to nawet w weekend.
marsz z marzanną © JoannaZygmunta

Tak patrzyłam na te przedszkolaki i jakoś tęskno mi się zrobiło do moich baboli. Kiedy moje córunie były takie malutkie i kochane jak te maluszki. Niby niedawno a jednak.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ycies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]