JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Poogladać kolarzy

  d a n e    w y j a z d u 10.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:jakiś taki co się trafi :)
Piątek, 4 sierpnia 2017 | dodano: 08.08.2017

Byliśmy na wakacjach w Zakopanem. Łe tej jak fajnie było :) Siedziałam na balkonie , piłam kawe i patrzyłam na Giewont ;)  No dobra trochę połaziłam po górach, ale co się będę chwalić ;),   utrajtałam się jak roboszek a za wysoko nie wlazłam. Pogoda nam się udała aż za bardzo, bo waliło słonko jak szalone i strzaskalismy się na brąz tam gdzie było odkryte i skóra nam z nosów i pleców schodzi :)
Termin pobytu wybraliśmy taki , żeby zahaczyć o Tour de Pologne i z tego zahaczenia wyszedł nawet udział w wyścigu w wykonaniu mojego małżonka. W czwartek kolarze z Tour jechali z Wieliczki do Zakopanego i pojechaliśmy pokibicować na mecie. Wzięliśmy rowery z ośrodka i pojechaliśmy najpierw na podjazd popatrzeć (ja to chyba się pomodlić ;)
a potem na metę
gdzie emocje sięgały zenitu jak wjeżdżali kolarze. Hałas był straszny a tuz obol nas wjeżdżali najlepsi kolarze Majka, obrażony Sagan i  inni. Gdybym wyciągnęła rekę to mogłabym ich pomacać, ale siary nie chciałam robić ;) a do tego spoceni byli ;p. 
W piątek o 9 rano już byliśmy na starcie amatorów. Gorąco było strasznie i wszyscy chowali się w cieniu oczekując na start. Jednak niektórzy mieli takie parcie na start w pierwszym sektorze, ze podobno stali już od 7 rano w tym słońcu. Startowało 2000 luda i zanim przyjechaliśmy to były już pełne sektory. Marcin ustawił się gdzieś na końcu i zanim wystartował minęło 30 minut od gwizdka. Ja stanęłam sobie na pierwszej górce i już zaczęłam wątpić czy Marcin wystartuje, bo albo zrezygnował, albo wywalił się w jakimś karanbolu az wreszcie go zobaczyłam.

Zanim znalazłam sobie dobre miejsce do siedzenia w cieniu to speaker zaczął wrzeszczeć, że już pierwsi jadą . Nawet nie przeczytałam 3 kartek kryminału jak faktycznie Huzarski wleciał na metę a potem coraz liczniej inni kolarze. Ustawiłam się kawałek od mety , schowałam się przed słonkiem pod czerwonym parasolem i czekałam i kibicowałam. Fajnie było. Wielu na kresce się ścigało i było trochę emocji.
Dzień przed wyścigiem przejechaliśmy samochodem trasę i powiem Wam, że miałbym problem z podjazdami, nawet auto miało problem a co dopiero ja . Jestem na 3:45 a na 20 min zaczyna się ten mniej stromy podjazd.

2 podjazdy o nachyleniu 20 % i długiiiiiiiiiiiiiiiiiie jak wąż boa ;) a potem zjazdy z zakrętasami ,  na których jak się nie wyrobi to się wpada do:
rzeki Białki
rowu
lub na:
podwórko Bacy
barierki
itp.
I pojechało to moje chłopisko a ja się bałam. Co chwilę sprawdzałam na Endomondo czy się porusza i na szczęście poruszał się. Przez to gapienie się w Endo o mało go na mecie nie przegapiłam i w ostatniej chwili pstryknęłam mu zdjęcie:
zanim się znaleźliśmy w tym tłumie Marcin zdążył sobie odpocząć i wyglądać jak by przyjechał  tylko pooglądać

Potem poczekaliśmy na start zawodowców ale nic nie było widać , tyle wiary było. :)
Niestety odniosłam wrażenie, że byliśmy tam niepotrzebni. Tak jakoś , że to wyścig dla celebrytów a reszta to tylko tłum na którego tle można zabłysnąć, a wy wystartujcie i spadówa i nie przeszkadzajcie jeżdżącym autom od sponsora, w których jadą wymalowane lalunie i kiwają rączką. Tak jakoś bez atmosfery, może dlatego, że mało znajomych było, a może dlatego, że to taki spęd, a może dlatego, że to nie kolarz amator jest najważniejszy tylko sukces medialny . Nie wiem . Jednak małe wyścigi są fajniejsze :) 


Kategoria szaleństwo, z małżonkiem


komentarze
blindman
| 12:35 poniedziałek, 21 sierpnia 2017 | linkuj a pierwsze zdjęcie to nie wiem czy to jeszcze doping, czy już modlitwa za Marcina :P
blindman
| 12:32 poniedziałek, 21 sierpnia 2017 | linkuj trzeba zebrać znajomą ekipę bikestatsów z WLKP i zrobić Tour de Pologne bikestatsów :P
JPbike
| 16:06 środa, 9 sierpnia 2017 | linkuj Już zastanawiałem się czy w przyszłym roku skusić się na to TdP amatorów - jak tam jest to napisałaś dokładnie tak jak myślałem. W takim razie jak zjawię się kiedyś w tamtych górach to wybiorę się na 200 km rundkę dookoła Tatr :)

Sagan obrażony - a o co poszło tym razem?, bo nie oglądałem transmisji TV przedostatniego etapu.
anka88
| 15:47 wtorek, 8 sierpnia 2017 | linkuj Podjazdy o takim nachyleniu robią wrażenie, ja miałam okazję stawić czoła z podjazdem 16% i go nie zapomnę.
Trollking
| 11:57 wtorek, 8 sierpnia 2017 | linkuj Fajna relacja :) na filmiku widzę, że spacerek pod górkę nie był powodem do wstydu, a normą :)

Mnie w ogóle spędy nie kręcą, a o TdP amatorów słyszałem sporo złego. Więc wszystko pasuje ;)

A góry piękne, tylko bez ludzi ;)
maniek1981
| 09:24 wtorek, 8 sierpnia 2017 | linkuj Rejony Zakopanego są świetne... ale do jazdy na spokojnie w wąskim gronie znajomych, a nie w wielkim tłumie na zarżnięcie. Ja pojeździłem sobie tam trochę dwa lata temu przy okazji urlopu i to nawet nie na szosie (bo takowej nie posiadam), a na MTB i podobało mi się bardzo. Aż tęsknię do tamtejszych widoków i krajobrazów.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atome
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]