JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Bieg Jagiełły w Pobiedziskach na rowerze

  d a n e    w y j a z d u 28.00 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:14.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Czarna Mamba
Niedziela, 9 lipca 2017 | dodano: 10.07.2017

W Pobiedziajach co roku organizują Bieg Jagiełły. Do Kociej i nazad i tak dwa razy, w sumie  21,1 km.
Pobiedziska Running Team,



których jestem sympatykiem wystawiało kilku reprezentantów, paru znajomych pobiedziszczan miało zamiar pobiegać, więc postanowiłam, że wezmę Czarną mambę i pojade pokrzyczeć sobie na nich. Rzadko kiedy można pokrzyczeć sobie bezkarnie na wiarę, a oni się nie obrażają. Koło Orlenu Pobiedziszka Running Team zorganizowało strefę kibica i chciałam tam postać i pokrzyczeć i pogwizdać gwizdkiem i ogólnie zachowywać się mało racjonalnie ;) lecz niestety tak tam waliła muzyka, że wolałam pojechać gdzieś indziej (głośnego radia mam po dziurki w nosie na działce dzięki głupim sąsiadom). Niewiele myśląc podjechałam na start a po starcie ruszyłam za ostatnimi zawodnikami.  Ostatni zawodnik biegł bardzo wolno a mi się dobrze jechało za nimi, że nawet nie wiem kiedy zjechałam z górki przy Kapalicy a potem zaczęłam podjeżdżać pod Kocią . Czarna Mamba dała radę, ja też. Czarna jęczała, klekotała i brzęczała ale dzielnie pod górkę się wspinałyśmy. W Kociej nawrotka i zjazd z górki. I tutaj zaczęłam wątpić, czy czarna da radę. Brzęki i klekoty przybrały na sile i musiałam nieźle się spiąć, żeby wyhamować hamulcami w kole, bo przecież to jest rower miejsko-sklepowy a nie góral. Bałam się, że mi się rower rozleci na kawałki. Jak już dojechałam do mety to stwierdziłam, że co będę stała i się darła jak mogę się wydzierać jadąc na rowerze :)  I to była myśl genialna bo pojechałam jeszcze raz rundkę do Kociej. W ten sposób zrobiłam siłę, mam nadzieję, że komus pomogłam w bieganiu i uważam, ze za te wyczyny należy mi się medal, choćby z brukwi.
Potem pojechaliśmy na imprezkę z członkami PRT z okazji biegu. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Niespecjalnie pamiętam jak wróciliśmy do domu. Wydaje mi się, że jechałam rowerem.


Kategoria biegi, szaleństwo, z małżonkiem


komentarze
JoannaZygmunta
| 06:28 czwartek, 13 lipca 2017 | linkuj Tak Czarna Mamba to to co widzisz :) Cud , ze to przeżyła :)
Trollking
| 19:28 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj Jeśli Czarna Mamba to to, co widzę w dziale "moje rowery" to szacun :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylroz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]