JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Po dętkę

  d a n e    w y j a z d u 45.42 km 0.00 km teren 01:52 h Pr.śr.:24.33 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Sobota, 8 marca 2014 | dodano: 08.03.2014

Po dętkę można iśc z buta na rynek w Pobiedziajach ale po co jak mozna wpaść na chwilę do Fogta ;) pomyśleliśmy i pojechaliśmy romantycznie w dzień kobiet. Ja romantycznie rumiana (lub inaczej mówiąc czerwona jak burak) uwieszona na zadku spokojnie kręcącego małżonka. Wpadliśmy  na chwileczkę a wypiliśmy herbatkę, kawkę,  kupiliśmy koszyk na bidon dla mnie, linki dla Marcina, obejrzeliśmy i przymierzyliśmy Cervello za bagatela 18 tysi i zostało mało czasu na dalsze jazdy. Powrót do domu przez kolorowy mostek w Rabowicach a potem ponieważ droga się skończyła, wzorem przełajowców przeskoczyliśmy przez drogę 92 w poprzek oraz przez  barierki aż dojazd do Jasina po jakichś wertepach. 
Potem juz w towarzystwie moich córek i suni we cztery zrobiłyśmy sobie sabat przy świetle słońca na ogródku paląc nieprzebraną ilość  gałęzi. W tym roku wycinam drzewa na ogródku i mam tego materiału ilości straszne.
Moja młodsza córcia wczoraj skończyła 10 latek. Wierzyć się nie chce :)




Czas pogina jak szalony. I w życiu w ogóle i każdego dnia. Dzisiaj nagle zrobiła się 17.  Mój małżonek najlepszy, który został w domu,  na dzień baby zrobił mi prezent tzn. umył mi mojego uwalonego jak nieszczęście  Kellysa i będę mogła pomykać do roboty. :)
Seba przyjechał na swoim czarnym psie na dużych kołach i  wstawił go  w moje "wypielęgnowane" choinki ale i tak się nie udało go schować bo wystawał ;)
Wiosenka taka, że aż miło. Niektórzy już zaczęli grillowy sezon i ja  też miałam zamiar piec kiełbaski na ognisku ale w domku mój mężuś miał podgotować strogonowa, żeby jak wrócę z działki tylko zaciągnąć sos, dorobic kluseczki, pogrzać czerwoną kapustkę i pyszny obiadek byłby gotowy.
Tak! obiadek gotowy.............ale dla naszego czworonoga zwanego dziurkaczem (bo ma jeden ząb z przodu pomiędzy kłami w dolnej szczęce) . Mojemu sie pomyliło i gotował na mięciutko najgorsze, poodkrawane  kawałki mięsa  dla psa. Tina zadowolona bo rosołek dla niej pyszniutki a my musieliśmy się najeść chleba.  Zostaw dziada samego w domu a wodę od kwiatów wypije ;)



Kategoria szosa


komentarze
Jurek57
| 00:48 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj Nie czerwona tylko modra !!! :)
klosiu
| 22:51 sobota, 8 marca 2014 | linkuj Może dało się zjeść, trzeba było spróbować :).
Beny79
| 21:38 sobota, 8 marca 2014 | linkuj No co, mięso to mięso:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]