JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Żeby nie to zimno

  d a n e    w y j a z d u 10.60 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lipican vel Mondi
Wtorek, 1 października 2013 | dodano: 01.10.2013

Dzisiaj był szalony dzień. Rower bardzo się przydał w transporcie mojej osoby po auto, którym odwiozłam jednego kotka do nowego domu (jeszcze są dobrzy ludzie co sierotę przygarną :)) i z powrotem odwieźć auto na Winogrady. Jazda autem odbyła się przy akompaniamencie kocich lamentów a pozostała czwórka jak brałam płaczącego malucha do auta patrzyła na mnie jak na mordercę. Mam nadzieję, że kociaczek trafił w dobre ręce.
Na Cytadeli nie widać jesieni ale niestety ją czuć w kościach. Zimno ale co tam! Wracać się nie chciało.

Jesień? Nie widać ale w kościach czuć ;) © JoannaZygmunta

Jesień? Nie widać ale w kościach czuć ;) © JoannaZygmunta

Jesień? Nie widać ale w kościach czuć ;) © JoannaZygmunta

Jesień? Nie widać ale w kościach czuć ;) © JoannaZygmunta

Pojechałam na amfiteatr i już prawie zjechałam ale jednak stwierdziłam, że nie mam butów SPD i może jednak nie będę próbować bo mi się noga ześlizgnie z pedału i spadnę i hmmm dupa jestem. Za chwilę znowu sobie przyrzekałam, że - następnym razem jak tam będę to na pewno zjadę, i teraz nie ma ten tego ten, już na 100%. Tak na oko chyba killer jest trudniejszy a ja ciupurupa jestem.


Kategoria dojazdy


komentarze
grigor86
| 21:40 wtorek, 1 października 2013 | linkuj Dobry uczynek :-) Niech się żyje szczęśliwie kociaczkowi :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]