Do domku
d a n e w y j a z d u
33.00 km
0.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:22.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
I już ;)
Kategoria z domu/do domu
Do roboty i z
d a n e w y j a z d u
63.74 km
5.00 km teren
03:00 h
Pr.śr.:21.25 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Wyjazd z domu w zimny wiatr. W Sarbinowie zauważyłam niepiękne, sine chmury. W Swarzędzu zazęło lać. Ledwie co widząc dojechałam do przystanku autobusowego z wiatą . 15 minut siedziałam i czekałam żeby minęło. Minęło ale wody na asfaltach tyle, że miałam wrażenie, że do Malty jadę w deszczu. Okulary zaklekrane, gatki mokre a słonko świeci i zniechęca do jazdy w kierunku jak w tytule.
Kategoria dojazdy, z domu/do domu
Do domku cd
d a n e w y j a z d u
30.24 km
5.00 km teren
01:14 h
Pr.śr.:24.52 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Większość asfaltem.
Kategoria z domu/do domu
Do domku do Malty
d a n e w y j a z d u
5.50 km
0.00 km teren
00:19 h
Pr.śr.:17.37 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Z centrum do Malty. I tam paluch mi się omsknął i wyzerował licznik. Ciąg dalszy nastąpił zaraz potem
Kategoria po mieście, z domu/do domu
Cały dzień się obnosiło
d a n e w y j a z d u
5.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
i jak sie wybrałam do sklepów z moimi pannami to nas zlało. Marta dzisiaj nie piszczała, że pada. Okazało się, że jak ma kaptur to deszcz nie taki straszny :)
Kategoria do sklepu
Binduga
d a n e w y j a z d u
35.24 km
30.00 km teren
02:21 h
Pr.śr.:15.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Samotnie pojechałam do Murowanej na objazd przyszłotygodniowego ścigu. Zebrało nas się wielu.
Trasa bardzo fajna na pierwszych 11 km. Górka, dół, zakręt w lewo, zakręt w prawo, błoto, piach i jeszcze raz to samo i jeszcze raz. A potem proste szutry. Nuda panie, nuda. Gdzieś tak mi świta pomysł, żeby tą drogę, za tydzień, powtórzyć sobie dwa razy ;)
Strasznie gorąco było. Picie uciekało. Dobrze, ze na trasie będą bary. Oby tylko nie padało bo się potopimy w niektórych miejscach.
Kategoria wycieczka
Rozdanie świadectw
d a n e w y j a z d u
33.29 km
0.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:24.97 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
-Jeszcze tylko wpieprz i wakacje - jak mówił pewien Jasio ;)
Moje panny poszły
i odebrały świadectwa. Paski to tylko na tyłku mogłyby się znaleźć bo na świadectwie nieuświadczysz. W każdym razie przeszły do następnych klas i nie trzeba było ciągnąc ich za uszy.
Jak moje najdroższe poszły to szybko odziałam się w obciski (takie z Lidla, więc nie bardzo obcisłe) i próbowałam ściągnąć Mondiego z haka. Guzik, nie udało mi się. Jestem za mała i za słaba :(. Nie myśląc wiele wzięłam Kellyska i poleciałam. Najpierw chciałam w teren ale potem stwierdziłam, że warto zobaczyć jak wyglądają asfalty. Miałam nadzieję, że asfalt w Gwiazdowie został naprawiony bo był w opłakanym stanie już jesienią. Niestety, jest jeszcze gorzej. Teraz to już można tylko siąść i płakać .
Ludzie pracują na polach, wszędzie pachnie truskawkami, różami i obornikiem. W przydrożnym rowie siedziały sobie na śniadaniu kobiety w chustkach na głowach i roboczych ciuchać. Jak żywcem wycięte ze zdjęć z powojennej Polski.
Kategoria inne, wycieczka
Do domku
d a n e w y j a z d u
31.00 km
27.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:20.67 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Wczoraj pojechałam po Marcina autem na Dziewiczą , Autem jest dużo trudniej niż rowerem. Zmilczę ile km nadrobiłam jak taka blondynka szukając najkrótszej drogi. Baba jestem i tyle. W końcu sukces był i we 4 babony (ja, Marta, Zosia i Tina) dojechałyśmy do tej osławionej złą sławą góry. Dziewczyny szukały drogi w labiryncie
Marcin nadjechał
i wszystko wróciło w prawidłowe tory.
Dzisiaj wyluzowanie do domku. Jutro wolne bo laski mają zakończenie roku. Jak zobaczyłam w co się chcą ubrać to nogi mi się ugięły. Jeszcze mnie słuchają to muszę je przypilnować, żeby jakoś wyglądały
Jadąc do domku wiele razy mijałam znak "zakaz wjazdu" ale nie jest to taki zwykły znak
Jak widać na załączonym obrazku jest to samoróbka z pokrywki od gorka do gołąbków albo bigosu ;).
Kategoria z domu/do domu
Fryzjer
d a n e w y j a z d u
3.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Trochę się skrócić :)
Kategoria do fryzjera
Do domku
d a n e w y j a z d u
29.31 km
9.00 km teren
01:19 h
Pr.śr.:22.26 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Podobno spaliłam 1058 kcal. Akurat!
Wiało zimnym wiatrem a ja miałam krótkie gatki. Tylko troszkę i to na początku zmarzłam :). Najgorzej jak się stoi na światłach :(