do sklepu
| Dystans całkowity: | 51.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) | 
| Czas w ruchu: | 01:00 | 
| Średnia prędkość: | 25.15 km/h | 
| Liczba aktywności: | 7 | 
| Średnio na aktywność: | 7.31 km i 1h 00m | 
| Więcej statystyk | |
Ukulturaniałam się
  d a n e    w y j a z d u
    6.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Zdobywca pucharów ;)
    
  Pojechalim z Marinem w ramach wioskowej rozrywki po piwo  a tutaj na rynku teatr i wysoka kultura. Wysoka -bo na szczudłach ;). Nie do wszystkich jednak ona przemówiła i próbowali zwrócić uwagę oglądających na sobie drąc , za przeproszeniem czytających, ryje. Lepszy opis spektaklu tutaj
Kategoria do sklepu, z małżonkiem
Po chleb
  d a n e    w y j a z d u
    3.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Czarna Mamba
    
  Wiało już mocno i grzmiało ale się udało. Teraz pada. Burza, panie! Burza!
Kategoria do sklepu
Cały dzień się obnosiło
  d a n e    w y j a z d u
    5.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Czarna Mamba
    
  i jak sie wybrałam do sklepów z moimi pannami to nas zlało. Marta dzisiaj nie piszczała, że pada. Okazało się, że jak ma kaptur to deszcz nie taki straszny :)
Kategoria do sklepu
Kostrzyn Maraton
  d a n e    w y j a z d u
    25.15 km
    0.00 km teren
    01:00 h
    Pr.śr.:25.15 km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Lipican vel Mondi
    
  o wczorajszych imieninach na szczęście nie trzeba było wstawać wcześnie. 7 rano - dosyć wylegiwania!. Marcin o 9 pojechał po Sebę a ja godzinkę później pojechałam autkiem na maratonik ogóreczek tuz pod domem :)  Od początku fajna atmosfera . Przywitał mnie Marcin z Sebą i Tomkiem od Fogta, potem spotkałam całą ekipę Fogtów, Sylwię z Tomkiem  Stachowioków, Bożenkę z mężem Łąckich, Gnieźnian: Dawida, Jurka z wnukiem i Marcinem i jeszcze gdzieś mignęła mi "nerka" itd. 
Uśmiechów pełna gęba a tutaj sektor się zapełnia. Ustawiłam się - za daleko. Potem jak zwykle się to zemściło. Start miał być wolny ale oczywiście ogień  od samego początku, > 40 po asfalcie i dawaj kto pierwszy. Wyprzedzam cały czas. Łykam co leci - baby i chłopów. Wreszcie nadszedł 7 km i złapał mnie kryzys. Nawet nie musiałam patrzeć na licznik. Zawsze mnie na 7 góra 9 km łapie kryzys. Ponieważ było ciężko to zrobiłam sobie cięższe przełożenia, przejechałam kawałek i zrobiłam lżej i już było po kryzysie. W lesie znowu wyprzedzam i słyszę: "część Asia"  to  Kamil ze Swaja. Od tego momentu jechaliśmy na mijankę. Raz ja przed nim raz on za mną. Niestety na piachu w Wiktorowie zaliczam glebę, która odebrała mi trochę sił. Kamil mi odszedł i zanim się pozbierałam to już tylko widziałam go ciągle przed soba. Nie udało mi sie go dojść. Za to złapałam dziewczynę w białym i się z nią do samej mety tasowałam. W końcu zapytała mi sie z której kategorii jestem. Byłyśmy z różnych to postanowiłyśmy współpracować. Niestety dziewczyna była wyjechana i nudziło mi się jadąc na jej kole. Wyszłam na prowadzenie i  dziewczyna nawet nie wiem kiedy odpadła. Trasa bardzo asfaltowa, szkoda, że się nie załapałam do żadnego peletoniku ale tak bywa. 
Z wynikami były jakieś jaja i nie mogłam znaleźć się na wywieszonej liście. 
Szukanie wyników rozemocjonowało niektórych lub wzbudzało przerażenie  ;)
Sądziłam, że nie ma po co iść do ogarniającego wyniki ale jak Sylwia powiedziała, że jechała 59 minut i jest pierwsza a ja miałam 1 godzinę i 1 minutę to stwierdziłam, że musze być niedaleko. Postanowiłam się dowiadywać. Wywalczyłam 3 miejsce!  Tak, właśnie wywalczyłam! i dało mi to satysfakcję. Jest fajnie :) 
Gadaniu i zdjęciom nie było końca 
Na mecie znalazł się Jurek z Buku i czekaliśmy razem na Marcina
Jurek wypatruje Marcina 
I Marcin nadjechał
Moi faworyci do zdobycia mistrzowskiego tytułu "najlepszej rodziny" państwo Łąccy (jakże to brzmi - Połanieccy, Radziwiłłowie, Łąccy) nie zawiedli i zajęli pierwsze miejsce
Biała z którą się  tasowałam stoi na 3 miejscu. Ładna dziewczyna :)
Przymierzyłam się do mistrzowskiej koszulki :) ale jakaś tak mała była ;)
Pucharki dla pięknych pań :)
Upał był niemiłośierny. Marcin chłodził sie piwkiem a ja chowałam się w cieniu starego parasola, z lekka przefasonowanego przez naszego psa
Impreza udana, pucharek zgarnięty, towarzysko bardzo udanie. Byle tak dalej :)
Kategoria z małżonkiem, wyścig, do sklepu
3 po chleb i takie tam
  d a n e    w y j a z d u
    3.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Czarna Mamba
    
  Kategoria do sklepu
We mgle
  d a n e    w y j a z d u
    3.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:4.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Czarna Mamba
    
  Wczoraj byliśmy na ślubie rowerowej pary - Państwa Fogt. Było pięknie i wzruszająco. Jak sobie pomyślałam, że już niedługo mogę być w roli matki panien to... Marta bardzo chce takiego ślubu i musiałam siedzieć z nią w pierwszej ławce, żeby mogła sobie popatrzeć. Goście weselni nic nie zauważyli, że moje córcie takie śliczne i ubrane pięknie przed chwilą zaliczyły glebę bo latały jak szalone po Parku Sołackim, przy którym jest kościół. Na szczęście nie było, krwi, rozdarć i zabrudzeń. 
Piękne zdjęcie Państwa młodych. W kościele nie byli już tak wyluzowani ;)
Jeszcze przed :)
 © JoannaZygmunta
Dzisiaj z rana  pojechałam po bułeczki dla moich małych śpiących królewien.  Było tak  (zdjęcie podkradzione Rodmanowi. Ja na szczęście nie mam tak daleko po bułki ;))
Gowarzewo.29.09.2013, mglisto, mokro i zimno
 © rodman
Kategoria do sklepu
6
  d a n e    w y j a z d u
    6.00 km
    0.00 km teren
     h
    Pr.śr.: km/h
    Pr.max:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Podjazdy: m
    Kalorie: kcal
    Rower:Czarna Mamba
    
  Cały tydzień po zakupy. Pewnie więcej nakręcone ale kto by tam liczył na czarnej mambie. Liczy się fason ;)
Kategoria dojazdy, do sklepu






















