JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Strzyżewo Kościelne

  d a n e    w y j a z d u 116.00 km 0.00 km teren 04:20 h Pr.śr.:26.77 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Poniedziałek, 15 lipca 2013 | dodano: 15.07.2013

W sobotę powstał pomysł, żeby pojechać do Strzyżewa Kościelnego za Gnieznem popatrzeć a może wystartować w wyścigu szosowym "Błękitna Pętla". Seba miał ochotę przejechać się na Marcina Heldze, bo jakoś tak sie stało, ze Marcin miał okazję pojechać na innej szosówce. Jednym słowem chłopaki sie powymieniali rowerami, dzieciaków nie było w domu, cel, godzina wycieczki były wyznaczone, wiec tylko jechać :)
Seba, który zna Gniezno jak własna kieszeń przeprowadził nas jakimis takimi mykami, że ja bym tego nie powtórzyła. Gniezno kojarzy mi się z tym, że ciągle jest pod górkę i z górki i nigdy nie wiem gdzie jestem i tak co kawałek. Chłopaki mnie oszczędzali w drodze do Strzyżewa, co nie znaczy, że sie nie zmęczyłam, ciągle było około 35 km/h a wiatr wiał z wielką mocą i ciągle w gębę. Jak dojechaliśmy do Strzyżewa to miałam już tak dosyć, że stwierdziłam, że kasę zamiast na startowe przehulamy w kawiarni a teraz to tylko popatrzymy sobie na start, choć kusiło mnie jak diabli. Marcin i Seba powiedzieli, że nie ma bata i mam jechać to się zapisałam. Okazało się, że jestem jedna baba co pojedzie. Ok może być :)
W międzyczasie pojawiła sie gnieźnieńska BS grupa w sile 5 chłopa JurekP, jego wnuk, MarcinGT, Kubolski i Dawid (który się zapodział jak robiliśmy fotkę ;)
Fotka musiała być a Marcina trzymały się żarty :)

Pobiedzisko - Gnieżnieńska ekipa Bikestatsa © JoannaZygmunta

Start punktualnie o 13, 02 z niewielką grupką mastersów i amatorów, za zakrętem Marcin mnie zaczął najpierw gonić na rowerze a potem gonić mnie słownie. Wietrzysko tak wiało, że pomimo, że się chowałam, za Marcinem to były momenty, że prawie mnie zatrzymywał ten wiatr. Puls mi skakał do 170 i tchu mi brakło. Na drugim kółku przejął mnie Seba i on juz na mnie nie krzyczał, bo się pewnie bał ;) Może gdybyśmy jeszcze nie rozpalali po drodze tego grilla ;) to by mnie na kresce czołówka nie złapała :)
Na poważnie, to miałam namieszane zdrowo. To był mój 70 km i jeszcze musiałam dać z siebie bardzo wiele i to prawie ciągle pod wiatr. Nie było opieprzania się i byłam pewna, że do domu to juz nie dojadę.
Dosyć długo trwało oczekiwanie na wyniki i w międzyczasie objedliśmy się ciastem i chlebem z pysznym smalcem.
Oczekiwanie nalezało sobie umilić. Marcin złapał sieć :) © JoannaZygmunta

Oczekiwanie na wyniki © JoannaZygmunta

Zmęczenie mi przeszło i na podium wkroczyłam tanecznym krokiem :)
Tanecznym krokiem na podium :) © JoannaZygmunta

No to go mam, nareszcie! :) © JoannaZygmunta

Okazało się, że puchar jest spory i był problem jak go zabrać. Marcin wpadł na pomysł, że go powiezie na plecach pod koszulą :)
Puchary można wozić za koszulą ;) © JoannaZygmunta

Droga powrotna była niestety ciągle pod wiatr i złapałam tzw. bombe czyli kompletny brak sił. Zrobiliśmy sobie dwa odpoczynki: pierwszy w McDonaldzie a drugi w Czerniejewie.
Pod pałacem © JoannaZygmunta

Fajnie było, daleko i z pucharem :) Byłam zdygana ale zadowolona, a nie ma nic lepszego w domu jak zadowolona baba i mama :D)))
Pucharek z Błękitnej wstęgi © JoannaZygmunta


Kategoria szosa


komentarze
starszapani
| 08:32 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj Gratulacje !!!
marcingt
| 22:38 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Kolejne trofeum do kolekcji :)
micor
| 19:56 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Serdeczne gratulacje. Puchar okazały, trzeba postawić w specjalnym widocznym miejscu ;)
JoannaZygmunta
| 11:18 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Jerzy, Grigor -> Dzięki
Przemo -> Trasa bardzo fajna a na finiszu to trzymałam fason. Udawałam, że spoko pod tą górkę a myśli i słowa pod nosem miałam nie do zacytowania ;) . Może w przyszłym roku się uda większą grupą tylko nie obijaj sie więcej w jakiś krzaczorach, na mostkach i błotach ;)
Mariusz -> nie próbowałam ;)
klosiu
| 11:02 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Gratsy, faktycznie spory pucharek, może nawet pól litra piwa wejdzie? ;)
Rodman
| 10:58 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj gratulacje ! bardzo lubię trasę Błękitnej Pętli, szczególnie podgórkowy finisz ;-)
może w przyszłym roku uda się wystartować w większym gronie Mastersów ;-P ? ..
grigor86
| 21:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Fajowo :-)
jerzyp1956
| 20:11 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Gratulacje pierwszego miejsca.Puchar rzeczywiście jest duży i okazały.
JoannaZygmunta
| 19:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Maciej -> Piękny jest :)
Kubolsky -> Z pewnością sie gdzieś spotkamy :) Do zobaczenia!
kubolsky
| 19:26 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Noooo, jest w końcu wpis to lecą gratki! Brawo, zasłużone najwyższe podium! A puchar rzeczywiście spory. Trzeba było dać znać że transportu nie macie, to bym w sakwę wrzucił i z Wami do Pobiedzisk śmignął :). Miło było poznać i do zobaczyska na szlaku mam nadzieję!
MaciejBrace
| 19:03 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Gratulacje, piękny ten pucharek.
JoannaZygmunta
| 18:54 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Seba -> Psiokrew! Zapomniałam, a trzeba było ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa orzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]