Niech się Cavendish schowa
d a n e w y j a z d u
55.00 km
40.00 km teren
02:34 h
Pr.śr.:21.43 km/h
Pr.max:188.10 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 12.06.2013
Postanowiłam dzisiaj wydusić z siebie maksymalnie co sie da. Oto wyniki z licznika:
KM 45,92
czas 1:22
prędkość średnia 33,21
prędkość maksymalna 188,10
I co powiecie? Niezła jestem co?
Tylko trochę pomajstrowałam przy liczniku bo jak jechałam w stronę Poznania nie działał wcale i zaczął działać. I to jak! Jadąc z tą samą prędkością na liczniku raz miałam 4 km/h, po sekundzie 144 km/h a za sekundę 0 km/h. Oszalał :( Przynajmniej miałam rozrywkę na nudnej trasie w postaci patrzenia na niewiarygodne prędkości 90 km/h, 74 km/h pod górkę i w piachu ;)
W związku z chorobą mojego licznika pomiar wykonany przy pomocy pożyczonej od Marcina szyszki sosnowej o ustandaryzowanym rozmiarze ;)
Kategoria z domu/do domu
komentarze
kania76 | 09:10 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj
Gratuluję, piękny wynik. Ja natomiast, wczoraj przez dobre parę minut miałem tętno 216/min i nadal żyje. Trening czyni mistrza, lub też no pain, no gain (jak to mówią górale na Jackowie).
MaciejBrace | 19:06 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Ja bym skręcił trochę pokrętła w butach - jak tego nie zrobisz to wystrzelisz z papci na pierwszych zawodach ;)
Komentuj