Do Poznania
d a n e w y j a z d u
75.88 km
0.00 km teren
03:10 h
Pr.śr.:23.96 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Marcin zabrał dziewczynki do Poznania w odwiedziny do dziadka a ja pojechałam sobie przez Kicin, Rejowiec, Murowaną Gośline, poligon do Maksa do Rowerowni po bloki do moich nowych butków.
Moje kochanie tak szperało w internecie, że znalazło mi nowe piękne butki do szosy po przystępnej cenie. Moje pięne nowe butki do szosy
© JoannaZygmunta
Są piękne, białe z czerwonym. Cudownie komponują się do mojego Wiliera oraz do stroju teamowego. Niestety w tym momencie okazało się, że mój szary kask nie pasuje i muszę zakupić nowy kapelusz z piórkiem w kolorze białym ;). Pedały looka które kupiłam wraz z rowerem czekały na tą szczęśliwą chwilę aż zakupię butki i bloki. Na razie jeździłam na takich zdezelowanych SPD które skrzypiały i musiałam uważać z której strony się wpinam bo mogłam się nie wypiąć wcale. Trochę się martwię, że zniszczę bloki bo w robocie muszę dojść z podwórka na piętro i do pokoju a i bywają takie miejsca na trasie dom praca, że trzeba się zdziebko przejść a bloki looka są duże i nie nadają się do chodzenia. Buciki do jeżdżenia nie do chodzenia
© JoannaZygmunta
Jechało się dzisiaj bardzo przyjemnie, nikt nie trąbił na mnie i tylko raz chciał mnie jakiś jełop z przeciwka zabić. Musiałam stanąć na poboczu bo idiota z przeciwka wyprzedzał autobus i okazało się, że się nie zmieści ani przede mną ani przed samochodem który jechał za mną i też był zmuszony zjechać na pobocze. Ależ ten facet w aucie wyzywał. Ja juz nie mam siły.
W Rejowcu wstąpiłam do sklepu po pitko i zastrzeliło mnie przestrzeganie przepisów p.poż.Palenie surowo wzbronione w obrębie 5 metrów
© JoannaZygmunta
Pod Sławą Wlkp. dojechałam faceta co z buta z rowerem szedł, bo nie miał ani dętki ani pompki. Nie mogłam mu specjalnie pomóc bo miałam jeden zapas. Pogadalim i pojechałam. W Murowanej jedzie jakiś facet i macha mi z samochodu jak szalony. Myślałam, że jakiś tam się rzuca, że nie jadę po niby ścieżce rowerowej z kostki i całej osypanej piachem a to były pozdowionka od pechowego kolarza.
Na poligon trafiłam całkiem łatwo. Jechało się szybko i przyjemnie choć było już parno i czułam, że burza się zbliża. Romantycznie bo nie strzelają
© JoannaZygmunta
Dziadek marudził, że za długo nas nie było ale może za tydzień uda się znowu panny oddać mu po opieką to się znowu rypnę gdzieś dalej.
Byłam też na cmentarzu u mojej mamy. We wtorek będzie rok jak umarła. Jak ten czas popieredziela :(
Kategoria szosa
komentarze
To jakaś tajną/poufna technologia ?