JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Tor Poznań

  d a n e    w y j a z d u 33.20 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:26.56 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Piątek, 3 maja 2013 | dodano: 05.05.2013

Biłam się dzisiaj z myślami co dzisiaj robić. Tyle jest do zrobienia w domu i na ogródku a ja tylko rower, rower, dzieci, dom, praca i spanie. Pogoda zanosiła się na niezbyt ładną, wiec z roboty w ogródku nici(pogoda podobno nie przeszkadza i są parasole ;)) dziewczynki chciały jechać do babci mój mężulek stwierdził, że jak mam ochotę spróbować to dam radę a spróbować ściganctwa na szosie nie zaszkodzi bo to jest zupełnie coś innego. Stwierdziłam, że życie ucieka i należy spróbować wszystkiego co się da (w ramach rozsądku) i co mi tam, najwyżej się wywalę. Miałam problem typowo kobiecy - jak się ubrać. Strój teamowy więc tu nie ma problemu ale mój piękny fioletowy manicure nie mieścił się w długie rękawiczki, więc co zrobić aby palce miały ciepło a na szosie musi była stylówa? Założyłam więc nową parę pięknych białych rękawiczek do ogrodu a na nie krótkie rowerowe. Z daleka stylówa, że hej ;)
Poprosiliśmy, przez telefon, Rodmana, żeby załatwił formalności i wtedy zaczęło padać. Jak głupie! Noż kurde! Miało nie padać. Nie będę przecież odwoływać, słowo się rzekło jadę nawet w deszczu, trzeba być twardym.
Na torze przestaje padać, robi się cieplej, będzie dobrze. Start chłopaków na 15 rundek ale sędziowie nie mogą ogarnąć regulaminu. Mam wrażenie, że nawet organizator nie przeczytał regulaminu, który miał 2 strony i puszcza peleton jakieś 10 min wcześniej niż czas regulaminowy, wtedy dojeżdża jakaś grupka co była na rozjeździe i protestuje, że przecież jeszcze nie czas!!! Dojeżdża peleton a sędzia: "STOP- to była rozjazdowa runda". Szum i oburzenie ale sędzia ma zawsze rację i ruszają na nowo. :/.
Pojechałam na rozgrzewkę. Mój trener kazał mi pojechać na dużej kadencji i jak najmiękcej. To pojechałam sobie kółko. Jak zbliżał się peleton to zlazłam na pobocze i wtedy przeleciały obok "szerszenie". Normalnie aż miło było posłuchać i popatrzeć jak w tym peletonie się kasują, próbują uciekać itd. Chwila moment i znikają. Nawet wleźć na rower nie zdążyłam a ich juz nie było z 40-50 km/h lecieli. Super :)
I nadeszła ta chwila jak wołają na start M50, M60 i kobiety. Matko Bosko co ja zrobiłam!!! Ja się boję!!! Patrzę na konkurentki a tutaj szkoda gadać. Oj! ciężko będzie :(
Start i na budziku od razu 35 km/h a peleton odjeżdża..........Jak w piosence Wysockiego o długodystansowcu ;)
Na szczęście widzę jeszcze jakieś kobiety do złapania. I biorę d... w troki i gonię. Łapię Kamilę i mówię: " Dalej, łapiemy tą przed nami" We dwie złapałyśmy Asię Zbroszczyk a potem we trzy współpracując jedziemy na wymianki. Oczywiście idzie mi to jak dupie suszonej bo nie umiem ale jakoś idzie. Asia umie się trzymać koła na milimetry, Kamila trochę gorzej a ja pływam ale się trzymam. Przeważnie wiszę z tyłu ale na 6 kółek jedno ciągnę ja. Potem Kamila i jedno Asia. Mastersi skończyli przed nami i jakiś starszy pan zaczął nas ciągnąć. Asia usiadła za nim, potem Kamila i ja. Na budziku 36 km/h a ja nie muszę ciągle pedałować ale ciągła kontrola co by nie odpaść. No rewelacja!! Czuję sie świetnie, prawie jak świeża malina i mogłabym jechać szybciej ale ci przede mną coś marudzą ;). Z drugiej strony wiem, że wyjadę i spalę się i tyle będzie. Giry nie bolą, dech stabilny, plecy nie bolą cudo. Trzeba zrobić piękny finisz, myślę sobie. Będzie śmiesznie :)
Na 100 metrów przed metą wychodzę na prowadzenie i rzucam do lasek: Dalej, ścigamy się!!! I pruję ile mogę. Podjęły wyzwanie :) Gnam ile wlezie, chyba płyta - oś. Nie mam czasu sprawdzać, w girach ból i ogień,
Z daleka słychać oklaski, kątem oka widzę, że Kamila depta jak miło i niestety mnie wyprzedza, cisnę ile wlezie i meta. Jestem z nas trzech 2-ga. Wśród bab 4-ta na 6 ale jak przyjechała olimpijka Anna Harkowska, no to wybaczcie.
Zresztą był niemiły zgrzyt z tą Harkowską na trasie bo jedziemy sobie we trzy i widzimy, że jedzie ta w biało-czerwonym (Harkowska) ciągnięta przez jakiegoś faceta. Akurat prowadziła Kamila i Harkowska zaczęła dublować nas na zakręcie. Kamila poprowadziła nas na zewnętrzną, sądząc, że ci pójdą wewnętrzną toru a te jelenie chyba jeździć nie umieją bo ich wyniosło na zewnętrzna i mięsem rzucają, że źle jedziemy :(. Szkoda gadać. Jak się jeździć nie umie to co się pchają! ;)
Podobało mi się:) Nie umiem jeździć na kole, nie umiem jeździć w peletonie, nie umiem jeździć na torze więc dużo pracy przede mną ale radocha z jazdy super. Nic mnie nie boli czyli jechałam w tlenie, sił dosyć tylko kondychy brak, ale to podobno jest do wytrenowania :)
Rodman się posypał. Szkoda! bo pięknie jechał. Kibicowałam mu ale potem nas zagnali na start i dopiero po powrocie się dowiedziałam. Mam nadzieję, że się szybko zagoi :)


Kategoria szosa


komentarze
JoannaZygmunta
| 08:30 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj Maciej -> emocje, że hej :)
Maks, surf -> podobało się i to bardzo :)
Rodman -> dzięki, dobrze, że się mocno nie poobijałeś
Rodman
| 07:05 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj gratki ! :-)
surf-removed
| 23:28 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj ważne, że się podobało.
Maks
| 21:09 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Widzę że się podobało tak trzymać ;)
MaciejBrace
| 21:00 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Ależ emocje, no i pięknie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ialpr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]