szosowo duuuuuuzym kołem do domu
d a n e w y j a z d u
73.28 km
0.00 km teren
03:02 h
Pr.śr.:24.16 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Około 13 autem pojechałyśmy z babolami do Poznania. Tak szybko minął w domu czas, że nie wiem kiedy. Marcin przejął nasze pociechy w Poznaniu ale zanim wyjechałam zrobiła się 15. dzieicaczki były pod dobrą opieką to sobie mogłam pojeździć. Do Pobiedzisk dojechałam sobie przez Kowalskie ale najpierw musiałam przejechać przez Maltę. Było to najgorsze 3,5 km z całych 70. Pełno kasztanków, które wybrały się na spacer. Tłuste dziady w dresach z babami kapiącymi od złota, którzy wybrali się na spacer i karmią się watą cukrową.
Do tego miliony nieokiełznanych dzieci i psów. Mam dzieci to wiem, że są nieprzewidywalne ale i tak o mało co leżałam bo grzeczne dziecie zrobiło gwałtowny zwrot do śmietnika.
Im dalej od Malty tym fajniej chociaż wiatr dzisiaj wiał choćby nie wiem w którą stronę sie odwrócić zawsze mniej lub bardziej intensywnie w twarz.
We Wronczynie w sklepie postawiłam mojego Willego i poszłam kupić sobie pitko. Wracam i widzę jak pochyla się nad nim dwóch pijaczków i deliberują:
1 pijak: Na takich to byś się zabioł,
To jest rower! Dwa razy mochniesz i jezdeś w Pobiedziskach
2 pijak: no, mosz racje to nie dlo mnie
-Pani a mogę dotknąć - łap za koło.
- Pani! Pani na tym jeździ??? Toż to twarde to dla zawodowca, to ni dlo mnie
Uśmiechnęłam się i pojechałam o mało nie wywijając na ich oczach koziołka na piachu. Zawodowiec psio kryw!
Potem jeszcze na obwodnicę S5 i się ukulało. Wydaje mi się, że widziałam małżonkę Marcina na rowerze, która poginała dzielnie po drodze do Kociałkowej. Ja nie wiem co ci mieszkańcy (np. Seba) tam z tą drogą porobili. Czołgami jeździli w zimie czy co, a może asfalt na rozpałkę brali? Bo miejscami asfaltu nie uświadczysz.
Kategoria szosa
komentarze