JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

W pełnym słońcu, w środku lata..........

  d a n e    w y j a z d u 24.00 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:24.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano: 06.04.2013

Słońce na nieboskłonie pięknie wzniosło swe oblicze obdarzając nas swym błogosławionym blaskiem i nowymi siłami. Ostatnie bastiony zimy nadal stały w Łowęcinie szczerząc swe obleśne lica, ale wiadomym jest, że policzone są ich chwile. Chylą się ku upadkowi, więc my z małżonkiem udaliśmy się z misją. Marcin na rozjazd, ja dodawać uroku mojej pięknej szosówce.
Słonko faktycznie pięknie świeciło, wiatr wiał jak zwykle w gębę, pod górkę ledwie kręciłam ale i tak jechało się bardzo fajnie. Z górki mój Wili leci jak szalony. Marcin dla wyrównania szans pojechał na góralu i jak przez chwilę zaczęłam kręcić girkami z taką kadencją jak Marcin to odjechałam mu, że ho, ho. Tyle, że lekko słabo mi się po tym wyczynie zrobiło.
Mój śliczny Wily rwał się do przodu, pokonując kolejne km na obrzydliwie dziurawych asfaltach. Nadygane miałam oponki do 8 bar to z lekka te dziurawe asfalciki czułam.
Słonko, słonko!! Taki pochwalny hymn zapodałam na wstępie, że nie bądź bałwan tylko Świeć nam choć przez tydzień! Zadek mi się rwie, żeby jakieś km zrobić ale moje najdroższe dziewczynki zostają ze mną oraz śnieg zszedł i odsłonił obrzydliwie wyglądające trawniki, które należy wygrabić. Hmm..... może niech ten śnieg wróci i napada tylko na zaniedbane trawniki ale pozostawi szosy i ścieżki leśne albo nie, poszukam sobie niewolnika, nieee zagonię tego mojego dziada, eeeeeeee! nie - pójdę po sąsiada ;)


Kategoria szosa


komentarze
surf-removed
| 00:39 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj Fajnie, ze słoneczko miałaś, u mnie ma być w niedzielę, zobaczymy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]