JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Tak sobie jechałam

  d a n e    w y j a z d u 31.28 km 0.00 km teren 01:52 h Pr.śr.:16.76 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Piątek, 5 kwietnia 2013 | dodano: 05.04.2013

aż zastałam widok, który mnie wielce usatysfakcjonował

topniejące bałwany © JoannaZygmunta

Prawie, że poczułam fizyczną satysfakcję, że te cholery się tak pochylają i wyglądają tak obleśnie. To prawie jak zobaczyć koleżankę sprzed lat, niegdyś taką piękna i kwitnącą a teraz wyglądającą jak stara kalrypa i to przywiędła.

Większość trasy w Poznaniu. Umówiłam się z Marcinem, że jak będzie wracał do domu autem to gdzieś po drodze do domu się spotkamy i zabierze mnie do domku gdzie czekają dwie zgłodniałe paszcze. Jadąc sobie w stronę Swarzędza widziałam Marcina stojącego w korku, gdyż właśnie naprawiano cos tam co generowało spory koreczek. Spotkaliśmy sie w Łowęcinie przy pięknie topniejących obrzydłych bałwanach, które jutro mam nadzieję, że będą mniejsze albo wcale.


Kategoria z domu/do domu


komentarze
DareckiEB
| 22:16 piątek, 5 kwietnia 2013 | linkuj Widać, że to nasze bałwanki, bo węgiel i marchewkę ktoś ukradł ;)
Niby się jeszcze śmieją cfaniaki, ale już niedługo...
surf-removed
| 21:53 piątek, 5 kwietnia 2013 | linkuj a to się koleżanki trzymają ;)
krzychuuu86
| 18:29 piątek, 5 kwietnia 2013 | linkuj w środkowego wiosna uderzyła najmocniej...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]