Uphill Rodmana
d a n e w y j a z d u
9.47 km
0.00 km teren
00:39 h
Pr.śr.:14.57 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Tak z nagła padła propozycja ze strony Rodmana abyśmy pościgali się pod górkę w Mosinie. Wczoraj zostałam poinstruowana jak dojechać autem bo Marcin z rana pojechał z gogglami rowerem. Ja chciałam zabrać dziewczyny autem ale za choinkę nie chciały jechać. Zaparły się a nie miałam siły wysłuchiwać, że to co lubię najbardziej czyli jazdę na rowerze i ściganie na profesjonalnym ;) poziomie jest głupie i nudne. Wypięłam się na nie i pojechałam sama. Dotarłam akurat jak chłopaki zaczęli start. Fajnie to wyglądało jak 10 chłopa z całą epą gna pod górkę - trzon Goggle pro coś tam coś tamPrzemek, Mariusz, Wojtek, Jacek, Jarek, Marek, Marcin, Michał i nowo poznani Krzychu i Duda.
Wczoraj jak chodziliśmy obadać gdzie będziemy jechać to miałam obawy czy dam radę podjechać i ku mojemu zaskoczeniu pierwszy podjazd poszedł dobrze a zjazd bajka, drugi podjazd trochę szybciej i zjazd jeszcze fajniejszy a potem coraz lepiej. Rodzina Horemszczaków pod górkę
© JoannaZygmunta
Niestety przerzutki mi nie chodziły tak jak chciałam i albo musiałam jechać z blata albo z młynka. MONDI się chyba na mnie obraził, że odstawiłam go od piersi na tak długi czas i postanowił zrobić focha. Przyjechała Ania z którą wczoraj na Face się zgadałyśmy, że będziemy jeździli w jej okolicy, która nie wiedziała jednak, że będzie uczestnikiem tak odjechanego ścigania. Odjechanego bo nic nie wiedziałam ani kiedy mam jechać (więc jechałam kiedy chciałam) ani co jest grane, ile razy mam jechać, kto z kim rywalizuje, co to są repasaże i po kiego są oraz kto jest pierwszy. Kto ostatni to było jasne - ja. W każdym razie zrobiłam 5 podjazdów i zjazdów. Ania się ze mnie śmiała, że jestem szalona bo zjeżdżałam ile się dało wykręcając maksa 57,60 km/h.Chociaż na zjazdach byłam przed nią ;). Dwa razy dałam znak: do startu gotowi hop!!! I chłopaki poszli i tyle ich widziałam. Marcin nie miał dzisiaj dnia to siedział w kuchni i gotował herbatkę, którą mnie wielce uraczył. Był też placek ze śliwkami, który mam nadzieję, że smakował i medale. Medal wielce oryginalny - z płyty CD. Dziewczyny powiedziały, że bardzo fajny i od razu widać że za 2-gie miejsce bo srebrny. Medal dołączył do kolekcji i zajął honorowe miejsce obok JPbikowego dyplomu :). Wielce udany dzień, niewiele może km przejechanych ale za to w super towarzystwie i przemiłej atmosferze :D))))))Kompletny skład Eliminatorów :)
© JPbike
Kategoria inne, wyścig
komentarze
Pozostało obyć się smakiem.
pozdrawiam :-)