Przed 1 listopada
d a n e w y j a z d u
75.33 km
48.00 km teren
04:00 h
Pr.śr.:18.83 km/h
Pr.max:36.17 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Przed 1 listopada należało obadać ile pracy mnie czeka na cmentarzach tzn. ile się narobię przy myciu pomników. Najpierw Ogrody = dużo mycia,potem przez ulubiony lasek MaciejaJeziorko w Lasku Marcelińskim
© JoannaZygmunta
na Junikowo - tam nic do roboty i przez Sołacz (ależ mi się tam podoba -dla nie wtajemniczonych- nie jest to cmentarz) na cmentarz Winiary.
Na ul. Widnej odwiedziłam moją szkołę podstawową. Gdy byłam w 1 klasie wydawała mi się taka wielka. Teraz to taka zwykła nieduża szkoła, obecnie liceumMoja dawna podstawówka
© JoannaZygmunta
Z cmentarza winiarskiego uciekałam z miasta bo mnie zaczęło wkurzać, prosto w las, nad Wartę. Cisza i spokój, nikogo nie spotkałam, zupełna pustka.
Przed Trzekiem w wiejskim sklepiku Tęcza posiliłam się bułą i do Puszczy. A tam wspaniała jesieńWspaniała jesień w Puszczy Zielonce. Mój ulubiony Trakt Bednarski
© JoannaZygmunta
W Pławnie znalazłam wielki kamlot, który ujrzał światło słonka,podczas kopania kanalizy, po paru tysiącach lat od czasu jak zgubił go lodowiec. Fundusze Unii odkrywają czasami różne tajemnice;)Kamlot w Pławnie
© JoannaZygmunta
W Bednarach na jak mi się wydawało działce budowlanej zauważyłam taka maszynęW Bednarach na jak mi się wydawało działce budowlanej zauważyłam taka maszynę
© JoannaZygmunta
I zaczęłam się zastanawiać co on tam buduje. Oczywiście skojarzyło mi się to z jednym z moich ulubionych utworów Toma Waits'a. :)
Kategoria wycieczka, dojazdy
komentarze