Mieliśmy jechać
d a n e w y j a z d u
23.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
na rajd Radia Merkurego do Wrześni ale pojechaliśmy sobie na 4 osobowy rajd wkoło Czerniejewa. Zośka jechała z Marcinem a Marta jechała ze mną. Marta jęczała, że nienawidzi takich długich dystansów ale jechała dzielnie. Z Czerniejewa gdzie zaparkowaliśmy autko pojechaliśmy do Rakowni. 1 wszy postój przy starym cmentarzu. Marcin latał i zdjęciowałMarcin zdjęciuje
© JoannaZygmunta
a my znalazłyśmy taki kamieńKamień z napisem
© JoannaZygmunta
z napisem ILE CZASU LOS DA? JESZCZE DZIEŃ MOŻE DWA...
TROCHE WOLNIEJ, WOLNIEJ KONIE, DOKĄD RWIECIE CWAŁEM?
z pieśni Włodzimierza Wysockiego „Konie Narowiste”
Potem pojechaliśmy nad jeziora Uli i Baba. 2 gi postój 2 gi postój nad jez. Uli albo Baba
© JoannaZygmunta
Jechaliśmy sobie było ciepło, miło i śliczniePolska
© JoannaZygmunta
Marta odważyła się pojechać trzymając kierownicę jedną ręką. Tak ją zajęły te akrobacje, że przestała marudzić, że daleko itp.Marta
© JoannaZygmunta
Zjedlismy obiad w restauracji przy pałacu a dziewczyny potem zbierały kasztany.
Wieczorkiem po zrobieniu: miliona naleśników, obiadu na jutro oraz się piękną pojechaliśmy do Jarka Drogbasa na ognicho.
Dziewczynki zostały same i troszke się bałam co wykombinują. Nawet nas poganiały, że mamy sobie już iść bo one robią imprezę. Dom po powrocie był cichutki i nie nosił śladów imprezy, zniknęły za to prawie wszystkie naleśniki.
Przy ognisku było super!! Wyjątkowo ciepły wieczór, przemiłe towarzystwo, pogaduchy o rowerach i sytuacjach okołorowerowych, dobra kiełbacha. Szkoda, że jak zwykle zostałam drogą losowania wytypowania do powrotu autem = 0 piwka do kiełbaski.
.
Kategoria inne
komentarze