Fajnie się jechało przed i po spotkaniu z podłożem
d a n e w y j a z d u
22.90 km
20.00 km teren
01:52 h
Pr.śr.:12.27 km/h
Pr.max:37.24 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Wzięłam urlop, zeby pomóc dzieciom odnaleźć się w nowej szkole. Wczoraj Zosia wyszła z domu o 10 zamiast o 10,45 bo źle mnie zrozumiała a ja w pracy dostawałam nerwicy bo nie odbierała telefonu. Dzisiaj odprowadziłam panny i poszłam sobie na rowerek. Pięknie się jechało, pokonywałam wielkie głębokie łachy piachu, zjechałam po kamlotach i na 8 km na szuterku się wywaliłam. Stłukłam sobie kolana :(. Krew się lała jak szalona ja się wściekałam na siebie, że jestem fujara a potem zauważyłam, że zaklinował mi się przedni hamulec. Zadzwoniłam do Marcina, któy oczywiście mnie obśmiał ale podpowiedział co mam zrobić z hamulcem. Zadziałało i pojechałam. Rany swędziały, piekły i bolałay. Postanowiłam jechać do Pobiedzisk przez Kociałkową Górkę gdzie na drodze spotkałam żonę Seby. Nawet spytałam się o Sebę bo ewentualnie podjechałabym sie troszkę umyć te kolana ale nie odbierał telefonu. Mam nadzieję, że nie przeraziłam jej bo nie puści juz Seby na rower. W Kociałkowej już jakoś przestało boleć i stwierdziłam, że trzeba być twardym a nie miętkim i szkoda tak pięknego dnia wolnego, żeby chociaż tych 20 km nie zrobić. Dziewczyny miały wrócić za godzinę więc skręciłam w las i pognałam poprawić troszkę średnią bo strasznie mi spadła po prowadzeniu roweru i naprawie hamulca.Las w PKP promno
© JoannaZygmunta
W lesie niestety są momenty niespodziewane i nieprzyjemne Cała droga w cegłach
© JoannaZygmunta
Pojeździłam sobie po lasie i było by dobrze, żeby ta krew nie leciała i nie bolały kolańska. Hasałam po ostoi zwierzyny leśnej i całe szczęście, że żadne lisy ani wilki nie poczuły świeżej krwi bo by sie zleciały jak rekiny ;).
Tak wyglądało moje kolanko zaraz po spotkaniu z podłożem.moje zbite kolanko. Drugie też jest obite ale jeszcze wtedy tego nie wiedziałam
© JoannaZygmunta
Teraz nie dosyć, że obydwa są porypane to jeszcze spuchnięte i koloru śliwkowego.
Kategoria wycieczka
komentarze