JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

do roboty i po mieście

  d a n e    w y j a z d u 53.91 km 40.00 km teren 02:49 h Pr.śr.:19.14 km/h Pr.max:45.49 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 27 czerwca 2012 | dodano: 27.06.2012

Dzisiaj jechałam na szkolenie na 9 rano i nie mogłam wstać. Nie pozwoliłam wyjść z łóżka Marcinowi używając swoich damskich wdzięków ale ... to co przyjemne się też kończy. Potem to tylko latanie i szykowanie śniadań, kontrola w co sie mają zamiar ubrać dzieciory, napełnianie bidonu, szukanie rękawiczek (przecież były tutaj ostanim razem!!!!) gdzie jest mój kask??, Marcin zabierz mi ciuchy na przebranie. Jakie ciuchy?? Te o które sie zaraz przewrócisz itp itd. I wylot.
W lesie ptaki śpiewają i mój telefon też:
- Asia gdzie są kluczyki od auta?!!!
- Zaraz (panika, szaleństwo w mózgu) no w plecaku co go mam na krybonach. (o żeś k.... zabije mnie!!!)
Marcin ostoja spokoju nawet sie nie spienił co u mnie byłoby oczywistością. Wymyśliliśmy, że są drugie kluczyki w szafie i je weźmie. OK, jakoś poszło.
I wtedy zapytał mnie czy mam zapiętą torebkę podsiodłową. NO nie i wszystko wyleciało!!!! Szaleństwo z mojej strony gromy poleciały. Marcin odczekał moją tyrradę i powiedział, że tam tylko była dętka i łyżki. Łyżki zniknęły, dętka była ale co mi po samej dętce. Zabrał mi pompkę i niewinnie się pyta czy mam zapiętą torebkę. Faceci. Nic tylko dusić. Najlepiej w sypialce ;)
Potem jazdy tam i siam po Poznaniu. Zadziwiłam się gdy przydusiłam na Rondzie Kaponiera i jakoś tak wyszedł mi maks 45,49 i nie bolały mnie nawet girki. Nie znam swoich możliwości.


Kategoria dojazdy


komentarze
rowerzystka
| 08:17 czwartek, 28 czerwca 2012 | linkuj Oj szalona, szalona.... ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa spotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]