z roboty i do
d a n e w y j a z d u
22.38 km
0.00 km teren
01:17 h
Pr.śr.:17.44 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Krówka
Maciej poprosił mnie abym odebrała do Maxa łańcuch do roweru więc z przyjemnością wybrałam się w tamtą stronę miasta. Zawsze jakaś przyczyna, żeby sobie pojechać w innym kierunku niz się zna i nudzi. Zresztą i tak muszę czekać popołudniu na Marcina, bo sie wymieniamy auto-rower-rower-auto. Skomplikowane więc nie tłumaczę.
Inna strona miasta to ul. Grunwaldzka - rozkopana jak jasny gwint ale widać postępy. Po chodniku jechać się nie da, bo go nie ma - układają, więc musiałam jechać wsród autek. Rondo Jeziorańskiego śmierdzi nowym asfaltem ale głaciutkie jak pupcia niemowalka.
Powrót od Maxa przez Rusałkę, Park Sołacki i Maltę. Park Sołacki ma w sobie taki jakiś nieuchwytny urok "przedwojnia". Pojeździłam sobie po nim troszeczkę i wzięło mi sie na wspominki jak kiedyś chadzałam tam z moja ciotka Maryśką. E wspomnienia starej baby! Wspomnienia z przed tak wielu lat jak wielu z tego forum nawet na liczniku nie ma :(.
Dobra, wracając do dzisiejszych czasów, dzisiaj rano cieplutko, milutko, słonecznie. Opony nadygane, dziury pomiędzy płytkami chodnikowymi na drodze dla rowerów z os. Lecha do Kórnickiej coraz większe i mozna się zabić od rana. Pobudka murowana. Fajnie.
A! Do tego jestem fujara bo sama potrzebuję łańcuch a podobno nie ma w hurtowni 10-tkowych XTR i przez jakieś dwa tygodnie moze ich nie być.
Kategoria dojazdy
komentarze