JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wycisku ciąg dalszy

  d a n e    w y j a z d u 81.00 km 65.00 km teren 04:52 h Pr.śr.:16.64 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Sobota, 17 marca 2012 | dodano: 17.03.2012

Wyjechaliśmy dosyć późno bo o 12, słoneczko grzało pięknie, przyroda roztaczała piękne widoki ja jak zwykle ubrałam się za ciepło. Marcin pomarudził trochę, że musi się zatrzymywać, bo ja muszę się rozdziać już na 2 km ale co miał zrobić? Zostawić mnie w środku prastarego boru? Jeszcze by mnie żurawie ukradły. Pewnie nie, bo były zajęte zalotami i darły dzioby niemiłosiernie. Jednak gdy chciałam je nagrać to wtedy dziobów nie otwierały. Pojechaliśmy sobie dzisiaj przez Marcina ulubione „chopki’, przez jezioro Brzostek nad Dębiniec gdzie strzeliłam popisowy zjazd z górki przed sąsiadami, którzy akurat się tam napatoczyli.
Potem pojechaliśmy sobie do Wronczyna. Przez las jechała maszyna rolnicza z rowerami na pace.

Maszyna rolnicza z alternatywnym bagażnikiem rowerowym © JoannaZygmunta

We Wronczynie jest dworek Jackowskich. Rodziny, która mieszkała i prężnie działała na rzecz rolnictwa i kultury w okolicach. W okresie międzywojennym w dworku we Wronczynie gościli ludzie kultury i polityki, m.in.: Marszałek Polski Edward Rydz – Śmigły, minister Józef Beck, Artur Rubinstein, Ignacy Jan Paderewski, Jan Lechoń, Kornel Makuszyński, Juliusz Ostawa, Leon Schiller, Tadeusz Boj -Żeleński, Ryszard Ordyński, Józef Czajkowski. Po wojnie oczywiście podupadł. Teraz go ktoś kupił i pomalutku go remontuje.
Właśnie kiedy Marcin podjechał, żeby zrobić mu zdjęcie przy dworku, minął nasz rowerzysta. Kiwnęliśmy sobie ale on się zatrzymał i się przedstawił. To był tajemniczy Kania76 z Pobiedzisk.
Marcin z Kanią76, w tle dowrek Jackowskich © JoannaZygmunta

Pogadaliśmy z 20 min o rowerach, wycieczkach itd. Nie znasz człowieka a gadać można i można. Było bardzo miło.
Potem pojechaliśmy traktem Bednarskim w kierunku dziewiczej Góry. Zboczyliśmy trochę w stronę rezerwatu „Klasztorne Modrzewie” rosną tam jak można się domyślić olbrzymie modrzewie. Jak byłam tam pierwszy raz to były takie wysokie, że nie mogłam ich wśród innych drzew znaleźć.
Oto rezerwat "Klasztorne modrzewie" © JoannaZygmunta

Nie stój jak grzeczna dziewczynka! Powiedział Marcin © JoannaZygmunta

Wysokie modrzewie © JoannaZygmunta

Potem była Dziewicza Góra. Droga do niej nie była łatwa. W okolicy Pławna bardzo grząsko i jakoś ciężko.
Chyba nie wyglądałam dobrze bo Marcin zaproponował, że nie muszę wjeżdżać ale ja się zaparłam. Marcin jechał za mną i marudził, że jeżdżę na raty. Miałam dzisiaj problem, żeby wjechać ale dałam radę. Potem był kiler i 1/3 zjechana. Następnym razem będzie lepiej. No cóż, dużo mi jeszcze sił brakuje.
Potem Marcin wymyślił powrót jakimiś objazdami i zajechaliśmy na nie oddaną jeszcze obwodnicę Murowanej Gośliny. Śmiesznie było usiąść sobie na asfalcie na środku drogi. U Marcina jest zdjęcie odpoczynku na asfalcie.
Marcin robi zdjęcia na obwodnicy © JoannaZygmunta

Jestem pewna, że firma wykonująca drogę wybrana została w przetargu publicznym bo już betonowe pobocza się sypią.
Do Bolechowa jechaliśmy asfaltem. Tam trochę odzyskałam siły ale potem zjechaliśmy na „Nadwarciański szlak rowerowy” Urokliwa trasa wzdłuż Warty. Urokliwa ale nie dla mnie dzisiaj. Tam już momentami widziałam ciemność. Od czasu do czasu miałam tylko siłę żeby zapytać Marcina jak osioł do Shreka z 2 części „daleko jeszcze”. Marcin po drodze powiedział, ze mogliśmy dojechać szybciej i już w Czerwonaku zjechać w stronę Poznania to wtedy już byśmy byli ale ja tylko prosiłam go, żeby nic nie mówił bo się rozpłaczę i zostanę tam gdzie padnę.

Widok bloków w Naramowicach dodał mi trochę sił, bo wiedziałam, że jeszcze kawałek i będę na Winogradach, gdzie mieliśmy metę
Meta była nagrodą za trudy bardzo fajnej i ładnej wycieczki. Pizza na mecie też

Dostałam pochwałę że jestem dzielna i zasłużyłam na flaszkę wina.
Ale chyba nie będę miała dzisiaj siły jej wypić.


Kategoria wycieczka


komentarze
JoannaZygmunta
| 19:37 środa, 21 marca 2012 | linkuj Mężu - Maja zmieniła trenera i dobrze na tym wyszła ;)
z3waza
| 11:41 środa, 21 marca 2012 | linkuj Eeeee to ja jestem treneiro :D
JoannaZygmunta
| 10:13 środa, 21 marca 2012 | linkuj Dzięki JP ale umarł byś ze śmiechu jak byś mnie widział co ja na tym kilerze wyprawiam i nieporadnie jakimiś zakosami po 1/3 zjeżdżam ;)
JPbike
| 20:19 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Oczywiście że jesteś dzielna :)

p.s.
Jak masz ochotę poćwiczyć profesjonalnie zjazdy z killera, to służę ;)
SLAWEKS
| 19:20 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Mam nadzieję, że ten siewnik mechaniczny nie zrobił krzywdy właścicielom rowerów ;-)
rowerzystka
| 18:55 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Oj tak, pomysł nie z tej ziemi, a jaki obszerny...
JoannaZygmunta
| 18:46 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Rowerzystka- to musisz znaleźć takich specjalistów :)
JoannaZygmunta
| 18:45 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Rowerzystka- to musisz znaleźć takich specjalistów :)
rowerzystka
| 18:06 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj A ja szukam bagażnika na rowery...
surf-removed
| 00:06 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Siewnik z rowerami - kapitalny.
JoannaZygmunta
| 23:07 sobota, 17 marca 2012 | linkuj Grigor to pewnie dlatego ich ostatnim razem znaleźć nie mogłam. Wszystkie tam są takie wysokie
grigor86
| 22:45 sobota, 17 marca 2012 | linkuj Droga Asiu - drzewa, które przedstawiłaś na zdjęciu to nie są modrzewie :-) Są to buki pospolite, a dla wiadomości powiem Ci, że modrzew europejski to drzewo iglaste, zrzucające igły na zimę :-)
z3waza
| 21:30 sobota, 17 marca 2012 | linkuj Dawałaś radę;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]