do Poznania i po Poznaniu
d a n e w y j a z d u
33.59 km
25.00 km teren
01:50 h
Pr.śr.:18.32 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Dzisiaj ledwie się zapięłam w ostatnią warstwę ciuchów na mnie ale opłacało się. Zima nadciąga wielkimi krokami i przenikliwe zimno, jak się stoi na światłach, wmyka się wszelkimi szczelinami. Do Poznania wiało mi ciągle w pysk chwile bez wiatru pozwalały troszkę się rozbujać a potem orka. Najmocniej wiało na wszelakich podgórkach a przyjemność zjazdu nad jeziorem Swarzędzkim popsuła mi ciężarówa ze śmieciami :(.
Celem wycieczki był warsztat Asi i Maxa gdzie Marcin odbierał amortyzator od naprawy. Niestety amor pojedzie jeszcze może jeden sezon.
Mój ukochany mąż nie zabrał mojej kurtki, która leżała z resztą ciuchów i w ten sposób pozbawił mnie ciepłego okrycia po jeździe. Teraz już czuję, ze mnie gardło boli.
Szczęściem zrobił kawę, która trzymała mnie w jako takiej temperaturze.
Marcin wrócił rowerem do domu a ja z naszymi babolami autem. Dobrze, że ktoś mądry wymyślił ogrzewanie w aucie ;).
Kategoria wycieczka