Wieczorowe jazdy
d a n e w y j a z d u
31.97 km
0.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:22.05 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Marcin wrócił o 16 z imprezy firmowej, zjedliśmy obiad i zobaczyłam, że sąsiad jedzie na rower. Taka ochota we mnie wzmogła, ze długo się nie namyślałam i pojechałam w stronę zachodzącego słońca. Słońce schowało się na 15 km i zaczęło robić się zimno i czarno. Lampeczki ostrzegały, że jadę i lampa na kasku oświetlała drogę. Trzy sarny wyskoczyły ze szkody prosto mi przed koło. Wesołe burki biegały dookoła traktorów z burakami a ja musiałam lawirować pomiędzy nimi, żeby wyprzedzić traktor. Ciemność zapadła błyskawicznie i miałam wrażenie, że asfalt robi się śliski. Bardzo się cieszę, że mi się udało wyskoczyć. Mąż po powrocie pytał mi się, czy spotkałam sąsiada. Odpowiedziałam, ze dlatego mnie tak długo nie było bo musiałam trochę się wytargać i wycałować z sąsiadem w krzakach. Dobrze, że ma poczucie humoru ;)bo mi po jeździe rowerowej zawsze ten dopisuje chociaż szczypią mnie dzisiaj palce u nóg.
Kategoria wycieczka