Jak miło jechać do pracy rowerem
d a n e w y j a z d u
32.00 km
20.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:19.20 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Dzisiaj jechało się lepiej. Przede wszystkim wyjechałam o 5,40 i wzięłam zapasową lampkę. Nie chciałam jej przykręcać do mojej pięknej kierownicy KCNC więc założyłam ją na gripie. Efekt był taki że po zjechaniu z asfaltu na wioskową drogę, lampka podnosiła się do góry i oświetlała przydrożne drzewa, ale wtedy byłam już za Biskupicami, zaczęło się rozwidniać więc już nie była mi potrzebna. Lampeczki ostrzegawcze dawały znaki, odblaskowa kufaja świeciła, ogólnie cool. Do tego ciepło, za ciepło. Znowu pod drzewem szybkie rozbieranko. Nad jeziorem Swarzędzkim Kabanków (dzików) nie było. Pewnie jeszcze spały. Ptaki skakały, cisza i spokój. Wędkarze jak zwykle byli i paśli koty rybkami. Nad Malta jak zwykle wiało w gębę.
Zdążyłam do roboty, endorfinki się wydzieliły, pełnia szczęścia.
Jak widzę moich współpracowników takich zgęziałych i zaspanych to mi żal się ich robi. Na rower moi państwo, na rower
Kategoria dojazdy