JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Byłam dzisiaj mechanikiem

  d a n e    w y j a z d u 16.00 km 0.00 km teren 01:19 h Pr.śr.:12.15 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 18 marca 2015 | dodano: 18.03.2015

Moje laseczki miały dzisiaj rekolekcje, co równa się 1 godzinie w kościele a potem laba. Piękna pogoda była taka, że grzechem by było nie jechać na rowerze, więc prośbą i groźbą, obiecankami i cacankami wyciągnęłam te moje babony na ogródek do Gorzkiego Pola. Zaprosiłam też sąsiadkę z synkiem. Sąsiadki rower okazał się mało sprawny bo błotnik był wykrzywiony, więc naprostowałam go zdrową łapą i koła były bez powietrza. Z tym też sobie poradziłyśmy, chociaż ma wentyle na gumkę a moja pompa takich staroci nie obsługuje. Sąsiadka wyposażona była jednak w odpowiednią pompkę i wspólnymi siłami nadymałyśmy koła. Można było jechać. Moje laski elegancko pognały na ogródek od czasu do czasu czekając na mnie i sąsiadkę bo my we dwie jechałyśmy statecznie jak kwoki, z dzieckiem w foteliku. Na działeczce było cudownie. Ciepło, miło, wiosennie i tylko piwka nam brakowało do pełni szczęścia :) . Powrót urozmaicił nam łańcuch w Marty rowerze, który spadł  po dwakroć przyprawiając Martę o rozpacz. Dodatkowo Marta była zmęczona i spadający łańcuch spowodował falę goryczy i wypominanie mi wszystkich jej niepowodzeń. Ja musiałam naciągnąć łańcuch , brudząc łapy i utulać dziecko w jej rozpaczy.
Tak więc byłam dzisiaj mechanikiem rowerów i serca dziecięcego. Taka rola matki -polki-rowerzystki.




komentarze
JoannaZygmunta
| 17:43 czwartek, 19 marca 2015 | linkuj Dzięki Jacku :)
JPbike
| 16:55 czwartek, 19 marca 2015 | linkuj Szacunek, pokłony :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nanic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]