Skoki
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:jakiś taki co się trafi :)
A dzisiaj pojechałam potrenować............. niestety nie skoki a tylko paszczę i paluch, który uwalniał migawkę aparatu wielkiej mocy Canon ileś tam ;)
Obzdjeńciować się dali: Marcin, Jacek i Dawid
i wielu innych których można zobaczyć tu :)
Niestety uczestnicy słabo się starali i przewracali się albo tam gdzie mnie nie było albo właśnie wtedy kiedy byłam zajęta ujmującą konwersacją.
Nalatałam się, nakłapałam szczęką z babami np. Bożeną Ł. i Agą K. a potem łapsaka bolały mnie od klaskania podczas dekoracji i od robienia zdjęć.
Jakże ja stęskniona jestem żeby dobrze pojechać i żeby poczuć żganie w kolanie i rżnięcie w pięcie z wysiłku a potem popluć sobie w brodę bo " po cholerę mi to było" i żeby za chwilę cieszyć się jak dziecko, że żyję, przejechałam, że wcale nie było warto ale jak było fajnie :)
Głupie łapsko-sracko niezrośnięte, nie pozwala mi teraz jechać ale ja mu jeszcze pokażę ;).
Ubielbiam takie niedziele :)
Szkoda tylko, że Marcin zaliczył bolesną glebę i teraz chodzimy jak emeryctwo. On utyka na prawy bok a ja go podtrzymuję za jego zdrową lewą moją zdrową prawą i tak stare małżeństwo podążąmy przez sport do zdrowia (kalectwa?) ;)
Kategoria z małżonkiem
komentarze
Oj tam, wiele przeszliście i jedziemy dalej - co nas nie zabije to nas wzmocni !
Dacie radę, w kupie (a dwuosobowej to kupce nawet;) raźniej :) Dużo zdrówka !