2,5 z Tiniastą i po pora
d a n e w y j a z d u
2.50 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarna Mamba
Chociaż tyle na początek. Tinka szczęsliwa a ja trochę mniej bo znowu na antybiotyku :( Ja już nie mogę! A wszystko pewnie przez to, że jak tylko się lepiej poczuję to lecę na choc trochę pokręcić na rowerze z Tinką albo na siłkę, zeby mółów w tych bocianich piętach trochę zrobić. Dzisiaj była piękna pogoda, słonko świeciło a mi się zachciało zupy porowej. To był debiut i eksperyment. Zupa krem udała się wyśmienicie. Jak nigdy wszyscy jedli i byli zachwyceni! Do tego grzaneczki, no mówię wam cud -miód i trochę więcej w talii bo taka dobra, że sie oprzeć nie mogłam. Zresztą nie tylko ja :) Były dokładki a Tinka to aż po garach szukała czy może udało by się ściągnąć garnek z pieca i wylizać resztkę.
Jak się tylko tych wstrętnych katarów, baboli w zatokach i obleśnych kaszlów pozbędę to będę jeździć i jeździć aż się będzie kurzyło :) Czego sobie bardzo życzę bo mam chęci na następne kulinarne eksperymenty :)
komentarze
Ale dla mnie nambe łan to fasolowa i szare kluski !!!! :-)
zdrowiej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!